"Jedyna" Kiera Cass



Jedyna



Autor: Kiera Cass
Tytuł oryginału: The One 
Seria: Selekcja tom 3
Wydawnictwo: Jaguar 
Data wydania: 10 września 2014
Gatunek: młodzieżowa, romans




Opis:

Wiem, że przyszłość zależy ode mnie.

To wielka odpowiedzialność.
Czy jestem na nią gotowa?


Recenzja:

„To nie będzie "Żyli długo i szczęśliwie". 
To będzie o wiele więcej.

Kiera Cass ukończyła studia historyczne. Zadebiutowała powieścią „The Siren” w 2009 roku, ale dopiero seria „Selekcja” przyniosła jej sławę na całym świecie. Aktualnie autorka nadal tkwi w świecie bajkowych sukni i ku zdziwieniu czytelników – pisze czwartą część cyklu (miała być trylogia).

America wraz z trójką innych dziewczyn przechodzi do Elity – stąd już niewiele dzieli ją od końca Eliminacji. Piękne suknie, życie jak w bajce... to marzenia – w tej rozgrywce walka toczy się o serce księcia Maxona i to on decyduje, kto odpada a kto może pozostać... Zaledwie niedawno Ami wierzyła, że pozostanie do końca, lecz teraz stoi u krawędzi – król jej nienawidzi, poddani mają inne kandydatki na uwadze... a Maxonowi powoli kończy się cierpliwość. Dziewczyna nie jest pewna swoich uczuć. Do tego dochodzi sprawa z rebeliantami i ich coraz bardziej odważnymi atakami. Czy Ami w końcu podejmie decyzje i przechyli którąś z szal? Wystarczy tylko jedno słowo...

„Wiem, że nie pozwolisz światu wepchnąć się w życie, którego byś nie chciała. Może się mylę, ale napiszę przynajmniej tyle: walcz, Americo.”

Długo odciągałam się od chęci wzięcia tej książki z półki i przeczytania jej. Choć byłam już świadoma i wiedziałam, że powstanie kolejny tom, to żal mi było kończyć tę historię. W końcu czwarta część będzie z zupełnie innej perspektywy... Jednak już dłużej nie mogłam wytrzymać  – ta seria ma jakieś siły przyciągania!

Fabuła – 
wiele osób twierdzi, że jest oklepana, banalna, schematyczna i do bólu przewidywalna. Cóż... mają rację, ale za razem jej nie mają. Bo może i po samym tytule, jak i ogólnie pierwszej części można się domyślać i spekulować jak to wszystko się skończy. Jednak świat, jaki stworzyła Pani Cass jest oryginalny oraz bajkowy – wprost jak z dzieciństwa, dziewczęcych fantazji. Nie jest on jednak taki lukrowy i pełen dobroci – mamy hierarchię społeczną, walki, wojny... i mnóstwo sukienek.

Akcja powieści (tak, jest w tej książce!), to mieszanka wolnych momentów, w których Ami jeszcze zastanawia się nad wyborem... a potem swoją decyzją postanawia się podzielić daleko później. Z drugiej strony mamy szybką i wartką akcję, kiedy to na pierwszy plan wychodzą rebelianci, a autorka postanawia nie bawić się w kotka i myszkę... brutalnie – ku zaskoczeniu czytelnika – zabija bohaterów, rozbijając kolorową bańkę mydlaną, jaką tworzyła przez dwa poprzednie tomy.

Źródło
„Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.”

Autorka nadal posługuje się lekkim stylem i zrozumiałym językiem. Widać jednak, że się uczy a jej kunszt pisarski dopiero się rozwija. Pani Cass w końcu dojrzała do tego, by: wstęp na pierwszych stronach szybko wprowadzał do książki i nie nudził, przestać wałkować w kółko schemat bezbronnej i płaczliwej Ami, dodać trochę akcji. Ale co najważniejsze autorka w końcu postanowiła wpuścić czytelnika głębiej w swój wykreowany świat – opisuje nam miejsca poza murami zamku, przez co daje pełniejszy obraz miasta.

Według mnie świetnym posunięciem, było pociągniecie wątka rebeliantów – sprawiło to, że seria nie obracała się tylko wokół romansu oraz Ami, ale nabra innego znaczenia. Mogliśmy poznać choć trochę zupełnie inną perspektywę i patrzenie na świat, co bardzo mi się podobało.

Warta uwagi jest kreacja bohaterów w tym tomie a szczególnie postaci Ami. Jej charakter zmienił się na lepsze – nie jest już płaczliwą dziewczyną, która nie ma pojęcia co wybrać. Przez ten jeden tom stała się kobietą, która potrafi walczyć o to, co kocha i uznaje za słuszne. Choć popełnia błędy, nie traci odwagi. I to zachowanie aprobuję. 
Natomiast Maxon mógłby się troszkę bardziej ogarnąć w tym tomie, bo stał się takim facetem pod pantoflem, który chciał być stanowczy i powodzić za nos. Chwała, że na końcu się opamiętał, bo bym go udusiła gołymi rękami.

Oczywiście nadal głównym tematem powieści pozostaje wątek miłosny, czy raczej decyzja, jaką musi podjąć Ami. I choć dla niektórych bezmyślne jest czytanie ponad 900 stron, tylko po to by na sam koniec stwierdzić, że znało się zakończenie... Ja mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie żałuję sięgnięcia po tę serię. Może i nie jest wybitna, może i jest przewidywalna – ale co z tego, jak przy jej czytaniu świetnie spędziłam czas?

„Usunięcie jednej osoby z czubka piramidy zniszczy życie tysięcy u jej podstawy.

Nie wiem co powoduje, że seria ta podbiła moje serduszko. Miło jest czasem móc oderwać się od rzeczywistości i zatopić w tak lekkiej oraz przyjemniej lekturze. Wszystkie smutki i zmartwienia przy niej idą na bok – liczy się tylko skończenie tej historii. Ta otoczka baśni i magii, która ciąży nad serią od pierwszego tomu nadal ma na czytelnika wpływ i nie wypuszcza go z sideł.

Zdaje sobie sprawę, że nie jest to wybitne dzieło ani ambitna lektura, ale jest bardzo dobra na zimowy wieczór, by poprawić sobie humor i zapomnieć o świecie. Ja tylko popełniłam jeden błąd, sięgając po tę książkę – czytałam ją w okresie, gdy były same testy w szkole... a ja jak gdyby nigdy nic miałam to w nosie, bo liczył się dalszy ciąg... kolejny rozdział, który zamieniał się w kilka rozdziałów...

Jeśli szukacie czegoś lekkiego, co poprawi wam humor – sięgnijcie po tę serię. Jeśli jednak liczycie na coś ambitnego i super hiper mega oryginalnego – lepiej poszukajcie czegoś innego. Bo może i cykl jest "fenomenem"... ale nie czymś nowym, czymś fenomenalnym.
Osobiście uważam, że „Jedyna” to dobra kontynuacja, choć nadal czegoś jeszcze tutaj brakuje. Może zakończenie było zbyt szybkie? Albo zbyt "słodkie"? Nie mniej czekam na czwarty tom, jak i na nowelki. Oby tylko autorka nie schrzaniła sprawy.

Trailer książki:


Egzemplarz tej książki otrzymałam od juventum.pl Dziękuję!


Rywalki | Elita | Jedyna | The Heir
Książę & Gwardzista | The Quinn & The Favorite

7 komentarzy:

  1. Hmmm z tego co wiem autorka pisze obecnie już piąta książkę, a "Dziedzic" pokazać ma nam się jakoś w maju. Albo coś mi się pochrzaniło o.O Lubię te serię. Tak jak napisałaś, nie jest to nic mega oryginalnego i zakończenie można poznać chociażby spoglądając na okładkę, ale braku przyjemności z czytania nie można jej zarzucić. Ciekawe jak to będzie z kontynuacją ;) Pozdrawiam gorąco i Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak - lekka i wciągająca lekturka :D

      Usuń
  2. Jak już autorka ma pisać kontynuacje, to najlepiej 3, żeby w sumie było 6. Trzy z perspektywy Ames i trzy z perspektywy jej córki. Szczerze, jestem ciekawa jak to będzie z 4 tomem, bo 36 facetów i jedna dziewczyna...! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mnie to ciekawi! Oby autorka tego nie spaściła xD No i cudna okładka jest <3

      Usuń
  3. Muszę to kiedyś w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To były bardzo fajne książki, każdą przeczytałam w jeden dzień, a na następną część czekam z niecierpliwością. Pewnie będzie świetna.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na półczce czeka "Elita", już nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę <3 po "Rywalkach" mam mieszane uczucia, aczkolwiek były bardzo wciągające :D zobaczymy, jakie będą moje odczucia po całej serii :)

    OdpowiedzUsuń