Rywalki
Autor: Kiera Cass
Tytuł oryginału: Selection
Seria: Selekcja tom 1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 5 lutego 2014
Gatunek: młodzieżówka, romans
Opis:
Nigdy nie zazdrościłam szlachetnie urodzonym.
Nie pragnęłam zostać wybrana.
I nie chciałam brać udziału w konkursie,
w którym stawką jest małżeństwo z księciem...
Recenzja:
"Mężczyzna lub korona. Obawiam się, że nie każdy umie dostrzec różnicę."
Kiera Cass ukończyła historię na Radfort University. Aktualnie mieszka w Wirginii wraz z rodziną. Debiutowała za granicą w 2009 roku powieścią "The Siren" (z ang. Syrena), która jeszcze nie została wydana w Polsce. Sławę i rozgłos jednak przyniosła jej seria "Selekcja", której pierwszy tom na początku lutego zawitał do polskich księgarń. W czerwcu planowana jest premiera drugiej części - "Elity". Autorka natomiast za granicą już niedługo będzie świętowała wydanie trzeciego tomu.
Życie Americi Singer jest ciężkie. Urodziła się w rodzinie Piątek, czyli klasie artystów i muzyków. Pieniądze więc starczają im na najważniejsze potrzeby. Choć nie narzeka i pomaga rodzicom jak tylko może oraz cieszy się sekretnymi spotkaniami z chłopakiem klasy niżej - Aspenem. I nagle zostają ogłoszone Eliminacje, do których może zgłosić się każda dziewczyna w odpowiednim przedziale wiekowym, wypełniając formularz. Ami jednak nie takie rzeczy w głowie, choć po namową ulega i wypełnia formularz. Okazuję się, że los spłatał jej figla i jest jedną z 35 kandydatek, które dostały się do Selekcji. Przypadek, który sprawia, że życie dziewczyny diametralnie się zmienia... Ale Ami nie chce ani korony, ani księcia Maxona... Czy wiec pozostanie w "grze" o bycie tą jedyną?
"Starasz się zwyciężyć, ale nie w ten sposób, że wyprzedzisz kogoś innego. Wystarczy, że będziesz sobą."
Już przed premierą o tej książce wrzało, były osóbki, które nie mogąc doczekać się Polskiej premiery sięgały po wersję angielską i zachęcały do jak najszybszego przeczytania książki, przez co czytelnicy wyczekiwali tej powieści jeszcze mocniej! A potem nagle wielki huk i wysyp opinii po premierze... Ja sama wyczekiwałam tej książeczki nie ubłagalnie (angielski to dla mnie czarna magia, więc... xD) I w końcu dorwałam w swe dłonie...
I wiecie co wam powiem? Nie mam BLADEGO pojęcia, co w tej książce jest, ale choliba wciąga, i to mocno! Może to jakiś urok, który rzuca ta okładka, może umieszczony w niej magnes, który jest niewidzialny? Jakaś siła jednak działa, że czytelnik aż oderwać się nie może!
Fabuła powieści jest ciekawa - 35 dziewczyn, które walczą o jedno miejsce przy boku księcia, 35 rywalek, których z każdą chwilą ubywa... Pomysł jest więc oryginalny, a czytelnik z każdą stroną chce znać dalszy bieg tej historii, dalszy etap Eliminacji i zmagań rywalek o względy u przystojnego księcia.
"Miesiąc temu oglądałam w telewizji sztywną, zdystansowaną, nudną osobę – kogoś, w kim nie wyobrażałam sobie, żeby ktoś mógł się zakochać. A mimo, że nie był zupełnie podobny do osoby, którą pokochałam, on okazał się osobą wartą, aby ktoś go kochał."
Ale żeby nie było tak pięknie, trzeba też wypomnieć wady. Otóż książka jest strasznie przewidywalna, a patrząc na tytuł części ostatniej jak i okładkę "The One"... no jak można się nie domyślić zakończenia? No właśnie można i to nawet bez czytania części pierwszej. Choć, gdy spędzałam miło czas z "Rywalkami", nie zbyt bardzo mnie to obchodziło, czy irytowało aż tak, pochłaniałam historię...
Jest też kilka szablonów, jak trójkąt miłosny (no ale... ja i tak jestem pewna zakończenia), los, który sprawia, że szara myszka staje się jedną z Wybranych...
Jako, że jest to młodzieżówka - powieść ta jest lekka, ale powiedziałabym że nieskomplikowana również. Akcja jest spokojna, co pozwala nam powoli wdrążyć się w świat podziału na klasy oraz przebiegiem Selekcji. Naprawdę rzadko zdarza mi się lubić tak wolną akcję, która tylko czasem przyśpieszała (dodając dreszczyka), tutaj wprost nie wyobrażam sobie, by fabuła gnała jak struś pędziwiatr. Autorka specjalnie wprowadziła taki zabieg, by wprowadzić napięcie i zauroczyć tą historią.
"W większości przypadków, kiedy kobieta płacze, wcale nie chce, żeby ktoś rozwiązał jej problem. Chce tylko usłyszeć, że wszystko będzie w porządku."
Ale jest jedna rzecz, za którą autorka ma u mnie przekichane - a mianowicie koniec powieści. Zakończenie jest okropne! Przerwane, tak jakby ktoś opowiadał swoją historię, powiedział długi wstęp i zawiesił się, zamilczał. Przez 10 minut patrzyłam tępo w słowa "Koniec części pierwszej" i nie mogłam uwierzyć, że muszę czekać ok. 3 miesięcy , by dowiedzieć się jak dalej potoczy się ta opowieść i jakiej pikanterii doda autorka oraz czym zaskoczy... Głuchy sygnał... Hallloo! Ja chcę więcej!
Cudownie spędziłam czas z "Rywalkami" (bardziej podoba mi się polska nazwa, niż przetłumaczony tytuł "Selekcja", bo to jakoś kojarzy mi się z sekcją żaby xD) i wprost nie mogę doczekać się "Elity"! Okładki zachwalać nie będę, bo chyba każdy widzi, jak piękna jest szata graficzna.
Nie wiem dlaczego, ale powieść kojarzy mi się z baśnią i to o "Kopciuszku". Choć czytając różne opinie zauważyłam porównanie do "Igrzysk śmierci"... które jakoś mi tu nie zbyt bardzo pasuje, ale każdy ma swoją wizję i interpretacje.
Tak więc "Rywalki" to kawał dobrej książki, która spowita jest magią otumaniającą czytelnika. I choć jest kilka błędów i niedociągnięć, są one porzucane w niepamięć. Nie wiem co ta książka ma w sobie, ale zawładnęła mym serduchem! Z pewnością ląduje w moich ulubionych.
Kocham i polecam gorąco baśniowe klimaty i marzenia o pięknych sukniach i przystojnym księciu z bajki!
Wyzwanie: Book lovers
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Mówiłam. Jak zwykle świetna recenzja ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńPiękna okładka :) Do "Rywalek" szczerze powiedziawszy mnie nie ciągnie, ale gdyby wpadła w moje rączki, to czemu nie? Czasami niektóre książki tak nas przyciągają - u mnie było podobnie w przypadku "Wybranych": zwykła seria, trochę schematu tu i ówdzie, a jak mnie wciągnęła, tak nie chciała wypuścić XD
OdpowiedzUsuńO dokładnie! Po prostu mają w sobie coś, co za cholerę nie chce odciągnąć od czytania tylko skrada serce! :)
UsuńMnie tak wciągnął "Dom Nocy". I co z tego, że to porażka językowa. Po prostu to jest jedyny odmóżdżacz, który wywołuje w mojej głowie spustoszenie xD
UsuńNa pewno przeczytam!! :D
OdpowiedzUsuńI wierzę, że też książka wciągnie mnie tak bardzo, iż będę się zastanawiała, co w niej takiego jest! :D
Oj dokładnie! To chyba jakiś czar ^^
UsuńTą książkę mam na półce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja!
Pozdrawiam
weronine-library.blogspot.com
Mam ambitny plan przeczytać "Rywalki" w przyszłości, ale jak na razie nie są dla mnie takim "must have" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;))
America troszkę kojarzy mi się z Cinder z "Sagi Księżycowej" :) "Rywalki" zbierają naprawdę świetne recenzje :) jestem zaskoczona i czuję, że mi również się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam "Sagi Księżycowej", więc porównać nie mogę :) Ale powinno Ci sie spodobać
UsuńBardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam ten wysyp recenzji "Rywalek". Krążyły też informacje o jakimś serialu i ekranizacji. Nie za bardzo się tym interesowałam, bo choć okładka jest piękna, przyciąga wzrok to fabuła nie do końca mnie przekonywała. Jednak jako taki umilacz czasu mogę ją kupić na czytnik po promocji, kiedy zapewne przyjdzie na nią czas. ;)
OdpowiedzUsuńTEAM MAXON!!! ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńDokładnie! ♥
UsuńMuszę się w końcu zapoznać z tą historią, już od dłuższego czasu mam na nią chrapkę :D.
OdpowiedzUsuńMimo, że jest przewidywalna, to z chęcią bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja. :] Mam wielką ochotę na tę pozycję :))
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż dostanę tę książkę <3 Marzę o niej od kiedy pojawiła się za granicą... Coraz więcej pozytywnych recenzji przekonuje mnie, że powinnam jak najszybciej ją zakupić, lecz niestety kieszenie świecą pustkami... a już niedługo pojawi się druga część!! Szczegóły u mnie :)
OdpowiedzUsuńależ ja to wiem, pisałam o tym w recenzji ;)
UsuńJa słyszałam mnóstwo dobrych opinii i jedną złą, która mi jednak mocno w pamięć zapadła ze względu na swoją drobiazgową analizę. Dodatkowo opis zupełnie mnie nie zachęca... O ile nie będzie jej u mnie w bibliotece, to nie sięgnę :\
OdpowiedzUsuńZdobyłam fundusze! Kupuję przy najbliższej okazji ♥
OdpowiedzUsuńNo to świetnie! Już życzę miłej lektury ^^
UsuńKsiążka rzeczywiście ma w sobie to coś, co nie pozwala czytelnikowi się oderwać :D Z niecierpliwością czekam na kolejny tom :D
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńPrześliczna okładka. Cieszę się, że Jaguar wydał ją w tej wersji i nie zmieniał :) Dla samych okładek warto - chociaż podotykać :) Widziałam też już następne czerwoną i białą, śliczne :)
OdpowiedzUsuńSkoro lektura się podobała to tym lepiej!
Ja książkę czytałam i cóż... lubię. Ale to jest lekka lektura na odpoczynek od czegoś poważniejszego. ;)
OdpowiedzUsuńKochana Marcelo! Jesteś po prostu niemożliwa! Stos książek piętrzy się na półce i nie mam zielonego pojęca kiedy to wszystko przeczytam, ale przez Twoją recenzję mimo wszystko mam ochotę jak najszybciej pobiec do księgarni i zakupić "Rywalki". Oj narobiłaś mi smaczka na tę książkę oj narobiłaś xD Naprawdę świetna recenzja! Pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
Będę się dobrze rozglądać za ta książką, po prostu muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!
http://black-world-of-book.blogspot.com/
Już wcześniej miałam ją w planach, ale tak jakoś zeszło :C
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Również bardzo mi się podobała. Zauważyłam, że miałyśmy podobne odczucia co do zakończenia. już dawno nie miałam, że aż chciałabym od razu sięgnąc po kolejną część
OdpowiedzUsuń