"Mara Dyer. Tajemnica" Michelle Hodkin



Mara Dyer. Tajemnica


Autor: Michelle Hodkin 

Tytuł oryginału: The Unbecoming of Mara Dyer
Seria: Mara Dyer tom 1
Wydawnictwo: YA! 
Wydania Data: 10 września 2014
Gatunek:  thriller, literatura młodzieżowa





Opis:

KAŻDY KRYJE W SOBIE TAJEMNICĘ, WYSTARCZY JĄ OBUDZIĆ.


Mara Dyer budzi się w szpitalu, nie pamiętając, skąd się tam wzięła. Wydawałoby się, że już nic gorszego nie nie może jej spotkać. A jednak... To, iż nie pamięta momentu wypadku, w którym zginęli jej przyjaciele, podczas gdy ona sama w przedziwny sposób ocalała, budzi w niej podejrzenia, że kryje się za tym coś więcej. Ma rację. Mara nie może uwierzyć, że po tym, co przeszła, potrafi jeszcze się zakochać. Myli się.


Recenzja:


Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć, co jest czym.”

Michelle Hodkin urodziła się na Florydzie, z wykształcenia jest prawnikiem. „Mara Dyer. Tajemnica” jest jej debiutem literackim. Niedawno za granicą ukazała się trzecia część historii o Marze.

Nieśmiała ale zadowolona z życia Mara Dyer nagle budzi się na łóżku szpitalnym, nic nie pamiętając – ani skąd się tam wzięła, ani dlaczego... Kiedy w końcu dowiaduje się co się stało, jej życie traci sens. Wpada w depresje a do tego widzi jakieś niestworzone rzeczy... By odciąć się od tego co "było", przeprowadza się i zaczyna naukę w prywatnej szkole. 
Ale to dopiero początek tej historii... Bo gdy spotyka irytującego chłopaka, powracają jej omamy i zaczynają w dziwnych okolicznościach ginąć ludzie – coś zaczyna jej nie pasować do całości tej układanki... Coś, co ma związek z nią samą. Tylko co dziewczyna stara się głęboko ukryć?

„– Napraw mnie – rozkazałam mu. – Coś jest ze mną nie tak, Noah. Napraw to. 
– Nie mogę. 
– Dlaczego nie? – czułam, że głos zaraz mi się załamie. 
– Bo nie jesteś zepsuta.”

By poznać tajemnicę kryjącą się na kartach tej książki, musiałam naprawdę długo się 
Źródło
naczekać. Moja ochota na tę powieść zwiększała się z każdą pozytywną opinią, czy słowem pochlebiającym na jej temat. W końcu i ja zatopiłam się w lekturze... i... przepadłam na zawsze.


Autorka miała naprawdę bardzo ciekawy i oryginalny pomysł na stworzenie tej historii! Od pierwszych stron kusi nas wykreowanym przez siebie światem, wciągając nas do niego z szybkością, z jaką odkurzacz pochłania damskie rajstopy – puff i jesteśmy na łasce poczynań pisarki!
Poznajemy tajemniczy i mroczny świat Mary, w którym rządzą jej urojenia, omamy oraz halucynacje... W którym jest o wiele więcej pytań niż odpowiedzi. A po jakimś czasie sami nie odróżniamy już rzeczywistości od fikcji...

Pani Hodkin wprowadza powiew świeżości do gatunku, jakim stał się szablonowy paranormal romanse – to nie jest już banalna i do bólu przewidywalna historia o miłości, w której to para zakochanych nastolatków musi pokonać świat, by być ze sobą. O nie! To już przeżytek, czas na coś nowego! Tutaj spotkamy śmieszną historię miłosną, owianą sekretem i głęboką tajemnicą, której poznanie to kluczowy wątek. Tu nie padają słowa: "Ohh! Bez ciebie nie mogę żyć, choć poznałam cię dzień temu! Jesteś moim powietrzem!...", tutaj są opisy akcji wprost z horroru! Tutaj trzeba wysilić swój mózg, włączyć myślenie – bo inaczej nic się nie zrozumie.

„ – Wypierdupek. 
- Chyba miałaś na myśli wypierdka? – zapytał z rozbawieniem. 
- Nie – powiedziałam, tym razem głośniej. – Właśnie wypierdupka. Dupowatego wypierdka, dupka koronnego, ukoronowanie intelektualnej wypierdkowatości.”

Styl jakim posługuje się autorka jest po prostu genialny! Mimo, że jest prosty w odbiorze i podlatuje pod slang młodzieżowy – Pani Hodkin bawi się słowem urozmaicając go w bogate frazy oraz epitety, przez co można naprawdę uśmiać się do łez, np. „[...] Kunsztownie wymyślona, koronkowo subtelna i totalnie epicka alegoria dysonansu poznawczego [...]”. Połączyć takie słowa z slangiem młodzieżowym? REWELACJA! A ponadto naprawdę ciekawe i mocne opisy urojeń głównej bohaterki – dodają podziwu dla autorki. (Czytanie gdy wieje w nocy wiatr a ty mieszkasz koło lasu + te opisy = strach w oczach i własny horror rozgrywany w mocno bijącym sercu :P)

Wykreowane przez pisarkę postaci mają charakter i wyrazistość – to nie byle jakie nastolatki, które dziwnym trafem dostają od losu "bajeranckie" zdolności. To młodzi ludzie, którzy mają masę problemów i wiele niewiadomych do rozszyfrowania.

Od pierwszych stron naprawdę bardzo polubiłam Marę, nawet potrafiłam wczuć się w jej sytuację – może to z faktu, że mi też psychiatryk już nie pomoże... Ale wracając do głównej bohaterki – barwna kreacja o kilku twarzach, co było naprawdę ciekawym doświadczeniem.
Noah natomiast nie jest facetem "idealnym" – irytuje, ma własne mroczne sekrety... ale nie da się go nie pokochać!

Na uwagę zasługuje również okładka, która według mnie jest naprawdę CUDOWNA! W dodatku te tajemniczo-znikające napisy... Świetnie przykuwa wzrok! Na przerwie w szkole, gdy tylko ją wyciągnęłam z plecaka od razu miałam wianuszek koleżanek z pytaniem, co to za książka. I osoby, które czytają tak sporadycznie notowały tytuł, by znaleźć e-booka!

„Nie mam żadnych pragnień: Mogę zrobić wszystko. Wszystko jest mi obojętne. Jakkolwiek na to patrzeć jestem hohsztaplerem. Aktorem odgrywającym własne życie.”

Autorka świetnie rozpoczęła książkę krótkim wstępem – kilkoma zdaniami kierowanymi do czytelnika od Mary – które już na początku tworzą wokół tej opowieści aurę mroku. Ale jak pięknie Pani Hodkin rozpoczęła, tak naprawdę fatalnie skończyła. No jak można W TAKIM MOMENCIE kończyć książkę?! To powinno być zabronione! Wydawanie tak niedokończonej książki powinno być zakazane! Ogólnie to po cholibę kończyć w takich momentach, jak można ofiarować czytelnikowi "cegłę" z całą opowieścią – jestem za!

Ta książka zasysa nas do jej wnętrza i nie pozwala oderwać od siebie wzroku! Nawet gdy strach przejmuje nad nami górę – chowamy się pod kołdrę z latarką i trzęsąc się, czytamy dalsze losy Mary, by po chwili śmiać się do rozpuku i łez na twarzy. Inaczej się nie da. Ta książka to kompletna mieszanka wszystkiego – humoru, horroru, historii miłosnej, dobrej młodzieżówki, powieści psychologicznej oraz thrillera. Nic tylko kupować i czytać!

Nie mam pojęcia, jakim sposobem albo jakim zaklęciem autorka doprowadziła mnie do tego stanu – ale jestem obłędnie uzależniona od kolejnych przygód Mary! I naprawdę dam się poćwiartować za kolejną część tej serii! Dobrze, że premiera już niedługo... bo jeszcze byłabym w stanie ściągać angielską wersję (mój angielski leży na samym dnie) i próbować czytać. Albo złożyć wizytę wydawnictwu... 
Składam pokłon i biję brawa – stworzyć taki debiut, w którym nie widać wad i minusów (prócz szybkim końcem)? MISTRZOSTWO! 

Czy polecam tę książkę? OCZYWIŚCIE! Ale przed czytaniem, załatwcie sobie duuużooo czasu, bo szybko to nie odłożycie tej powieści na półkę. Mówię Wam ;)
Czy dasz się się skusić, by odkryć tajemnicę Mary Dyer?
KOCHAM, UWIELBIAM I CHCĘ WIĘCEJ!

Wyzwania: Book loversCzytam FantastykęFantastyczna PolskaParanormal Romance


Trailer:


Za książkę możliwość wtargnięcia do świata Mary dziękuję wydawnictwu:

Mara Dyer. Tajemnica |  Mara Dyer. Przemiana  | Retribution of Mara Dyer

12 komentarzy:

  1. Książka rzeczywiście jest strasznie wciągająca i ciężko się oderwać, ale jednak liczyłam na to, że ta tajemnica Mary będzie trochę mniej.. szablonowa. Wyobrażałam sobie jakieś urojenia i choroby psychiczne :D mimo to czekam na drugi tom z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam lekki dystans... bo porównywałam to do paranormal romansu - a tutaj niespodzianka! Coś zupełnie z innej beczki :)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, jak Pani powyżej, iż również troszkę zawiodłem się na tej książce, dlatego tak wyczekuję drugiego tomu i mam nadzieję, że będzie tam lepiej „ukryta” tajemnica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lekturę odbiera inaczej, ale może drugi tom bardziej Ci się spodoba :)

      Usuń
  3. O widzę, że coś dla mnie. Zapisuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i teraz mam spory problem z tą ksiażką. Najpierw naczytałam się zachwytów, później fala krytyki zalała blogosferę sprawiając, że szum wokół "Mary" trochę przycichł, a teraz taka recenzja! Naprawdę nie wiem, co mogę w tej sytuacji zrobić. Czytać czy nie czytać? Oto jest pytanie! Chyba jednak dam jej szansę, może akurat się przekonam ;)

    PS. Okładka rzeczywiście jej przepiękna! W ogóle kocham całą sesję do niej. Po prostu C U D O <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się okładka i sesja - mega!
      Co do pozytywnych i negatywnych recenzji - zdania o każdej książce zawsze będą podzielone, bo przecież każdy ma inny gust ;) Dlatego jeśli Cię ciekawi, to warto na własnej "skórze" się przekonać :P

      Usuń
  5. Tyle pozytywnych opinii ile negatywnych... sama już nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej przekonać się samemu - jak ja właśnie uczyniłam :)

      Usuń
  6. Rzeczywiście Mara Dyer nie wpisuje się w kontury szablonowego paranormal romance i zaskakuje czytelnika swoim prostym, a zarazem wysublimowanym językiem. Jednak po fali opinii zachwalających tę książkę muszę przyznać, że byłam nią nieco rozczarowana. Autorka miała świetny, a przede wszystkim nietypowy pomysł, lecz swoją pierwszą częścią nie rozbudziła mojego zaciekawiania do tego stopnia, żebym skakała z frustracji, ponieważ kolejna część jeszcze nie została przetłumaczona (jak często ma to miejsce po zakończeniu pewnych książek np. Mrocznych Umysłów, na których finał czekam od sierpnia!!!). Ale muszę oddać pani Hodkin ukłony, ponieważ urojenia Mary były przerażające. Cała książka jest owiana tajemnicą, co mnie bardzo pod koniec zdenerwowało, ponieważ zamiast wyjaśnić cokolwiek, tylko skomplikowała. A ja tego bardzo nie lubię! Następną część zapewne zakupię, ponieważ z czystej ciekawości chcę wiedzieć o co w tym chodzi. Jednak moim zdaniem "Tajemnicy" czegoś jeszcze brakuje…

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie jestem w trakcie czytania tej niesamowitej książki. Strony lecą w tempie błyskawicznym. Wydanie jest istnym majstersztykiem. Takie eleganckie, po prostu nie mogę od niego oderwać wzroku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na mnie owa opowieść nie wpłynęła aż tak pozytywnie, spodobała mi się mieszanie rzeczywistości ze snem, tajemnicą, ale książkę spłycił trochę romans, psuł klimat, mimo że naprawdę nie był on zły, po prostu typowy, jak w wielu innych książkach PR.

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń