BookParty 1 [MARZYCIEL]


Dzień dobry, cześć i czołem! I to po raz drugi tego dnia! Obiecałam, że luty będzie super mega hiper wypasiony w posty? I że ogólnie będzie fajny? A no mówiłam! I co? Dotrzymuję obietnicy!
Wiecie, że ja świętować uwielbiam – zwłaszcza takie wieeelkie imprezy i uroczystości, jak właśnie taka. W końcu dwa lata to szmat czasu! Należy więc naprawdę dobrze pobalować, by za rok było co przebijać...
Z racji tego, że mam tak wielkie serducho jak Wam pokazałam w poście poniżej – postanowiłam pobawić się trochę w dobrodzieja i dzięki uprzejmości wydawnictw i sieci książkowych... obdarować WAS kilkoma książkami oraz gadżetami. W końcu to dzięki Wam mogę się rozwijać ;)
Ciekawi co wymyśliłam?


W tamtym roku wybuchowo obchodziliśmy razem BOOMirror. W tym roku stawiamy na kompletne szaleństwo, książkowe instynkty i imprezę przez bite dwa huczne tygodnie!
Mam tylko nadzieję, że sąsiedzi blogerzy nie będą wzywać policji, by nas uciszać... xD
Czas na jedyne i niepowtarzalne Book Party! Imprezę wyłącznie dla blogerów książkowych – wstęp tylko przy okazaniu dobrej lektury! ;)

Kategoria #1 – MARZYCIEL


Regulamin BookParty:
  1. Organizatorem zabawo-party jestem ja – Marcela Pomper, właścicielka bloga mirror-of--soul.blogspot.com.
  2. Fundatorem nagrody jest empik.com, któremu serdecznie dziękuję.
  3. Konkurs rozpoczyna się od dziś, czyli 2 lutego 2015 r.  i trwa do 9 lutego 2014 rdo północy. A wyniki pojawią po zakończeniu całej zabawy BookParty.
  4. W konkursie mogą wziąć udział wyłącznie osoby zamieszkałe lub mające adres na terenie Polski – nie ma możliwości wysyłki nagród za granicę.
  5. Nagrodą w konkursie jest egzemplarz książki „Ucisz mnie pocałunkiem” Blue Jeans.
  6. Zwycięzca będzie jeden, który zostanie wybrany przeze mnie.
  7. Jedna osoba może tylko raz udzielić odpowiedzi na zadanie konkursowe, które podane jest poniżej.
  8. Wraz z fundatorem nie odpowiadam za zgubienie przesyłki przez Pocztę Polską.
  9. Uwagi ogólne:
    Całe BookParty trwa od 2-20 lutego 2015. Jest podzielone na odrębne kategorie z przystosowalnymi do nich zadaniami, z których każda kategoria trwa wyznaczony czas. Wyniki pojawią się w jednym poście podsumowującym całą zabawę. Każdy może wziąć udział w każdej z odsłon. Zabawa i jje odsłony nie musi pojawiać się tylko na blogu.
  10. Zastrzegam sobie prawo zmiany regulaminu.
  11. Gdyby coś było niejasne – piszcie a rozwieje Wasze problemy ;)
  12. Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu:
  • zgłosić się przez standardowe "Zgłaszam się, Muszę mieć, Umrę jak nie dostanę" lub co wam tam przyjdzie do głowy.
  • napisać swojego meila, bym mogła się potem skontaktować w celu poinformowania i otrzymania adresu do wysyłki
  • odpowiedzieć na pytanie konkursowe:
Pierwszy pocałunek to ważna sprawa. W końcu jest jednym z tych pierwszych razów, którego nie zrozumiemy, póki się nie zdarzy. Są osoby przewrażliwione i mające zaplanowane każdy najmniejszy punkcik tego pierwszego pocałunku, są też ludzie, którzy po prostu żyją chwilą...
Wyobraź sobie, że masz możliwość wykreowania sobie miejsca oraz miasta, w którym zdarzy się Twój pierwszy pocałunek. Czy byłby to oklepany schemat Wieży Eiffela w Paryżu? A na Pustyni Sahara? 
Bądźcie marzycielami i wymarzcie Wasz pierwszy pocałunek! Zaszalejcie! Dajcie się ponieść fantazji. Koniecznie z (może być króciutkim) wyjaśnieniem, dlaczego akurat to miejsce.
  • Dodatkowo można (ale nie trzeba) umieścić baner konkursu na blogu/facebooku, dołączyć do grona obserwatorów, fanów – ale nie wymagam tego :)
Baner konkursowy:



Wzór zgłoszenia:

Zgłaszam się!/Biorę udział itepe... 
e-mail: 
Odpowiedź na pytanie konkursowe: 

Bezpośrednie linki do każdej z odsłon:


Serdecznie zapraszam do wspólnej dwutygodniowej imprezy!
Jest książka. Jest szaleństwo. Jest siła!

10 komentarzy:

  1. Zgłaszam się! Trzeba świętować te 2 lata, a nie podpierać ściany! :D
    e-mail: nati16091999@gmail.com

    Gdzie chciałabym przeżyć swój pierwszy pocałunek? Hm... Trudne pytanie. Każda dziewczyna marzy pewnie o Paryżu, Wenecji czy coś podobnego... jak dla mnie - nie. To musi być miejsce, które będę znała tylko ja i on. Miejsce gdzieś daleko od ludzi. Może przy jakimś jeziorku górskim, które sami odkryjemy podczas naszej samotnej podróży. Albo na szczycie jakieś góry, na którą nikt nie wchodzi. Albo po prostu przy kominku w naszej przytulnej chatce w Tatrach. Nie ważne gdzie, ale jak :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, jak tu przejść obojętnie!
    julia321998@gmail.com

    Ja z romantyczek, ale wymarzony pocałunek nie wpisuje się w romantyczne kanony. Tak sobie wyobrażam (1 w nocy to idealny na to czas... :)) siebie w parku linowym. Wysokości się boję - tym lepiej, więcej emocji! W mojej głowie zaistniała taka scenka: wspinam się, chodzę, aż tu najgorsze koszmary się spełniają i spadam. Na szczęście: noga zaplątuje mi się w liny i zwisam głową w dół. Przypadek sprawia, że nie jestem na zbyt dużej wysokości, a tuż pode mną stoi mój ukochany/chłopak/książę Uroczy, podnosi głowę i... No, dobrze, wszyscy wiedzą co.
    Pierwszy pocałunek musi budzić emocje - nie tylko te romantyczne, ale i adrenalinka musi podskoczyć. Dlatego tak, park linowy jest idealnym miejscem dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się :)
    malamutka94@gmail.com

    A ja myślę, że pierwszy pocałunek powinien się odbyć w domu, kiedy nikogo więcej nie ma, kiedy jest cisza, w pokoju, na kanapie. Żeby nie rozpraszały Cię piękne widoki wieży Eiffla czy czegoś innego. Żebyś się nie wstydziła, że przecież przed chwilą jadłaś spaghetti i możesz mieć kawałek mięsa między zębami. W domu, żeby cała restauracja się na Was nie gapiła. I w samotności, żeby kochana mamusia nie wpadła w trakcie proponując Wam placek. Także tego. Taka jest moja opinia. I nie, tu nie ma żadnych aluzji odnośnie moich miłosnych niewypałów :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Może tym razem się uda, więc się zgłaszam! :D
    Martynasp4@op.pl

    Nigdy nie zastanawiałam się nad pierwszym pocałunkiem, może dlatego, iż mój pierwszy i ostatni miał miejsce w przedszkolu z moją pierwszą miłością, o której bałam się nawet wspomnieć mamie. No ale było, minęło, wiadomo, że (podobno) dziecięce miłości nie przetrwają długo. Gdybym miała możliwość wybrania miejsca to, chociaż jestem romantyczką, nie byłby to Paryż. Może na jakąś rocznicę, pięćdziesięciolecie czy coś to idealne miejsce, ale mi się marzy Japonia. A dlaczego? Od kilku lat interesuję się Azją. Nawet zaczęłam naukę języka koreańskiego, głównie ze względu na łatwiejszy niż w Japonii alfabet. Marzę o zwiedzeniu kilku orientalnych państw, a kto nie widział i nic nie wie o tych malowniczych miejscach ten nie zrozumie. Większość ludzi nawet nie odróżnia Japonii od Chin, "bo co to za różnica?!", a jeżeli już coś świta to zapewne anime i japoński rock. Jednak ja wybieram Kraj Kwitnącej Wiśni, właśnie ze względu na Sakurę, czyli to przepiękne drzewko. Pewnie większość z nas, dziewczyn, zastanawiało się nie raz jak wyglądał raj. Ja wyobrażam sobie właśnie taki ogród, pełen drzew wiśni. W takim Edenie chciałabym przeżyć swój pierwszy pocałunek, z inteligentnym chłopakiem, który potrafi zawsze mnie rozśmieszyć, z którym mogłabym porozmawiać o książkach lub po prostu posiedzieć w ciszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się! :)
    oliwka_2000@vp.pl
    Mieszkam nad morzem i jak pewnie wiadomo jednym z moich ulubionych miejsc jest plaża. Rozłożylibyśmy kocyk, przynieślibyśmy jedzenie, ale nikt by go nie jadł bo bylibyśmy za bardzo zajęci sobą. Pochlapalibyśmy się trochę w morzu świetnie się przy tym bawiąc. Potem wsłuchiwalibyśmy się w szum morza leżąc do siebie przytuleni, cicho rozmawiając. Gdy słońce zaczęłoby zachodzić usiedlibyśmy, a gdy niebo zrobi się różowe i naprawdę piękne delikatnie by mnie pocałował. Potem podziwiali byśmy te przepiękne zjawisko do końca co jakiś czas dając sobie buzi i siedząc cały czas wtuleni :) Może to i oklepane miejsce ale uwielbiam plaże a zachodu słońca nigdy nie widziałam od początku do końca, więc to dla mnie idealne miejsce na takie przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się!
    EMAIL - niezwykla000@gmail.com
    Obserwuję bloga jako - Niezwykła

    Jestem osobą czytającą książki typu "New Adult" bądź "Paranormal romance", więc ta tematyka nie jest dla mnie wcale obca.
    Jednak mój wymarzony, pierwszy pocałunek byłby chyba trochę inny niż te, które zazwyczaj występują w romansidłach. Jako iż różnię się od rówieśniczek i zamiast robienia sobie kolejnego selfie wolę przeczytać kolejną książkę, albo zamiast nałogowo chodzić do Rossmana wolę zaoszczędzić i pojechać na pełną wrażeń wycieczkę mój pocałunek byłby wyrwany z kontekstu.
    Miałby on miejsce na Wyspie Wielkanocnej - w jednym z najbardziej tajemniczych miejsc na świecie. Najpierw podziwialibyśmy wielkie kamienne głowy, w których nie ma nawet krzty romantyzmu. Zastanawialibyśmy co one oznaczały dla rdzennych mieszkańców, kto je wyrzeźbił i dlaczego są one zwrócone akurat w stronę Pacyfiku? Również głowilibyśmy się, dlaczego wyspa przez około 4 lata została wyludniona i gdzie podziały się kamienne tabliczki opisujące życie Chilijczyków? Od tych różnych zagadek zgłodnielibyśmy, ale zamiast jechać do restauracji pojechalibyśmy na plażę - chilijską fiestę, aby smakować różnych smakołyków i tańczyć wśród girland kwiatów. Po zabawie wśród wesołego i przyjaźnie nastawionego do białych osób mieszkańców i po pokazie iskrzących fajerwerków oddalibyśmy się od gromadki, aby wspólnie spędzić parę chwil. Kierując się w stronę księżyca szlibyśmy w milczeniu, trzymając się za ręce.
    Kiedy doszlibyśmy do JEEP'a usłyszałabym słowa piękniejsze od "Kocham Cię":
    "To był mój najpiękniejszy dzień jaki kiedykolwiek miałem. Nie dlatego, że był tajemniczy, ale dlatego, że spędziłem go z osobą, na której mi zależy."
    Posadziłby mnie na masce samochodu i pocałował namiętnie, acz tak abym pragnęła więcej.
    Po tym pocałunku spojrzałabym na jego piękne, zielone jak las tropikalny oczy i wiedziałabym, że to ten jedyny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te konkursy, można się literacko rozruszać XD
    angelika1000@op.pl

    Nigdy nie byłam romantyczna, mam mentalność faceta. Nie lubię romantycznych komedii, czekoladek, tych wszystkich uroczych głupotek. Z tego wszystkiego tak naprawdę uwielbiam kwiaty. Cięte. Róże. (Doniczkowe wybitnie mnie nie lubią i szybko umierają). W sumie są jednak dwa takie miejsca, pomimo, że ta chwila już dawno była. Dawno i nieprawda. Uwielbiam siedzieć w pokoju, nie lubię się ruszać, więc dziwne miejsca na łonie natury natychmiast odpadają. Swoje cztery litery ruszam jedynie na targi książkowe. Pierwszym takim miejscem jest moje własne pomieszczenie, wypełnione po sufit drobiazgami, książkami i lalkami.. Wypełnione także butelkami po piwie i innymi rzeczami, bo władze życia są daleko i są ślepe. Świat jest wtedy ślepy, bo coś zamyka mu powieki. Ciężki kwiat róży skłania głowę przed nami, a my - ukryte, bo możemy - pod wielkim namiotem z pościeli. Małe światełko, cholera wie skąd, pada na jej twarz i tak można trwać kilka minut. A potem można całować. Wiecznie.

    A druga to taka spontaniczność, te targi. W tłumie ludzi też da się udawać, że nikt nic nie widzi, bo są przepychanki. I wszyscy są zajęci kontemplowaniem nowości Noir sur Blanc, a ja na nie, niespodziewanie, rzuciłam tylko oko. Nikt nic nie widzi. Ale ja widzę. To są takie chwile, które należy szybko wykorzystywać, bo potem można mieć nerwicę z przerzutami. Przyciągnięcie między stoiskami. Wepchani w róg przez hałaśliwe nastolatki, dziecięcy wózek i pyskatą staruszkę. I jeden mały kiss, delikatne muśnięcie ust. Można iść dalej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można nie spróbować sił w tak wspaniałym konkursie ? Oczywiście że się zgłaszam ! :*
    e-mail : izaziebax3@gmail.com

    Jeśli chodzi o pierwszy pocałunek to szczerze mówiąc nie chciałabym żeby ta chwila była zaplanowana, życie cały czas nas zaskakuje więc dlaczego ma nie być tak właśnie tym razem ? Ale co tu się oszukiwać, czasem wyobrażam sobie pierwszy pocałunek jako chwilę kompletnego zapomnienia, a gdzie ? Tak, pewnie sama już kiedyś o tym myślałaś ! Oczywiście że w bibliotece ! Nie ma lepszego momentu niż chwila kiedy oboje wybieracie książki, nagle jedna z nich upada a kiedy próbujesz ją podnieść nadchodzi ta chwila. W pierwszej chwili czuć zakłopotanie ale potem zmienia się to w wielkie szczęście i uśmiech pomału wypływający na twarz. Najważniejsze jest to żeby być z kimś szczęśliwym, a najpiękniejsze to dzielić z nim pasje. Już sobie wyobrażam to czytanie przy kominku razem z ukochanym. Pocałunek w bibliotece byłby chyba czymś idealnym dla takiego książkoholika jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja też się zgłoszę, a co mi tam!
    e-mail: kari56@amorki.pl

    Cóż, myślę, że pierwszy pocałunek zdecydowanie należy do bardzo intymnej sfery każdego człowieka i jest, jako taki, niezwykle pilnie przez nas strzeżony. No, ale przecież nie o tym mowa. Wszystkie dobrze wiemy, że pozostawianie facetów samych z romantycznymi gestami nie wróży nic dobrego, więc najlepiej wziąć sprawy w swoje ręce. Kiedy oczami wyobraźni widzę ten moment, to znajduję się w bardzo starym pokoju (lubię myśleć, że jest to strych), to miejsce dostatecznie oddalone od ludzi, by można było w spokoju nacieszyć się chwilą z "ukochanym", ponieważ ja z natury jestem pustelnikiem. To długie, ciche pomieszczenie z meblami z minionych wieków a jedynym źródłem światła jest zakryte odrobinę potarganą, czerwoną kotarą uchylone okno. Nasze zdjęte buty leżą rzucone niedbale, a my idziemy wolno w stronę okna, wpatrując się w siebie nawzajem, delektując się chwilą samotności. Wtedy właśnie świat staje się odległym tłem, niemal o nim zapominam i delikatnie oparłszy się o ścianę pozwalam mu się osaczyć.

    To taki trochę fetysz, moim zdaniem, absolutnie nie chciałabym, żeby ktoś zobaczył, jak całuję się po raz pierwszy. Nie ze wstydu, ale po prostu z poczucia bezpieczeństwa, które zapewniają mi takie odległe miejsca. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zgłaszam się
    e-mail : shnowluna@wp.pl

    Chciałabym przeżyć swój pierwszy pocałunek bardzo spontanicznie. Żebym tą chwilę zapamiętała na zawszę. Wyobrażam sobie że np. sprzeczamy się o coś przy projekcie i ja wpadam w mój normalny słowotok i nie może się przez niego przebić, więc z nienacka przyciąga mnie do siebie i całuje tak że zapominam o całym świecie, mam motylki w brzuchu, a kiedy się od siebie odrywamy to nie wiem co powiedzieć i stoję zarumieniona patrząc na niego.

    Przepraszam że już po czasie ale pisałam mój komentarz przez 15 min i chciałam dodać tuż przed północą a miałam dużo dłuższy i się skasował. Mam nadzieję że jeszcze mnie przyjmiesz

    OdpowiedzUsuń