"Mroki" Katarzyna Szewioła-Nagel



Mroki


Autor: Katarzyna Szewioła-Nagel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Gremlinz 
Data wydania: 6 grudnia 2012
Gatunek: fantastyka







Opis:

Leto jest elfem i doświadczonym przez życie skrytobójcą. Nic więc dziwnego, że gdy trafia do niewielkiej ludzkiej wsi, jest nieufny. Szybko jednak przekonuje się, że mieszkańcy są życzliwi i nie grozi mu z ich strony żadne niebezpieczeństwo. Zaczyna nawiązywać znajomości z mieszkańcami i po raz pierwszy ma okazję zakosztować spokojnego, prostego życia. Idylla nie trwa jednak długo. Zbliża się zima i mieszkańcy obawiają się o swoje stada, coraz częściej atakowane przez wilki. Leto, chcąc odwdzięczyć się za gościnę, postanawia pomóc wieśniakom. Szybko okazuje się, że ataki na owce nie są przypadkowe, a elf mimowolnie wplątał się w intrygę, która poprowadzi go na spotkanie z dzikimi magami.

Recenzja:

"Był po prostu wysoką, szczupła postacią, zakapturzonym zabójcą, który najpierw wbija ostrze, potem się pyta. Nie zdawał sobie sprawy ze swojej sławy. Wieści o jego czynach były bardziej lub mniej barwnie przekazywane z ust do ust. Nazywano go Cieniem."

„Mroki” to pisarski debiut pochodzącej z Świętochłowic Katarzyny Szewioły-Nagel wydany w 2012 r. Autorka z zawodu jest terapeutką, ale już od dziecka pasjonowała się pisarstwem. Pierwsze kroki w tym kierunku stawiała, tworząc opowiadania. Już niedługo na półki trafi druga część jej powieści. A wszystko to zamknie się w trylogii. Choć z tego, co wiem, na tej serii jej przygoda z pisarstwem się nie skończy – to dopiero początek.


Głównym bohaterem jest Leto – nieziemsko przystojny elf, który jednym celnym strzałem odbiera życie innym i w ten sposób zarabia na własne. Jest rozpoznawalny w miastach, toteż w żadnym nie zagrzewa miejsca. Wędrując tak, natyka się na odludną wioskę, a pierwszy wieśniak, którego spotyka, wita go kopniakiem w żebra. Zostaje jednak miło ugoszczony i usłyszawszy o wilkach krążących w lesie, za namową gospodarzy, którzy ugościli go u siebie, postanawia pomóc przy zabiciu zwierząt. Ataki tychże istot nasilają się, giną kolejni niewinni ludzie. Okazuje się, że wilki te nie są zwykłymi dzikimi zwierzętami, a marionetkami w rękach potężnych magów – Iluzjonistów. Nikt ze wsi nie ma pojęcia, że owi magowie przyszli odebrać dług krwi zaciągnięty przez jedną z wieśniaczek…
I jest jeszcze dziewczyna – chłopka wyróżniająca się na tle innych – której miecz nie jest obcy… A powalenie trzech wilków to pestka. 
Co z tego wyniknie? 
Na pewno wiele krwi.

"Wiem że jesteś wyjątkowy, tak więc i ta blizna stanie się wyjątkowa. Wierzę, że odegrasz dużą rolę w naszej wsi w czasach mroków."

Książkę miałam u siebie już ponad miesiąc, ale jakoś za każdym razem było coś, co mnie od jej elektronicznej wersji odciągnęło. Gdy miałam już zacząć czytać, nadszedł czas wycieczki, a wtedy należało wziąć coś w wersji papierowej. Ale obiecałam sobie, że do końca wakacji przeczytam, i tak też się stało – ostatniego sierpnia skończyłam.


Powieść ta bardzo mnie zaciekawiła już po przeczytaniu opisu – elf skrytobójca, magowie, a wszystko dzieje się w klimatach wiejskich. Sama mieszkam na wsi, więc miło poczytać coś odzwierciedlającego te klimaty, a nie atmosferę dużych miast. Sądziłam, że będzie to ciekawa i lekka lektura na popołudnie. Okazało się inaczej, gdyż „Mroki” to wciągająca i krwawa historia, w której na nudę nie ma miejsca, a bohaterowie wykruszają się jeden po drugim tak, że nawet łzy nie nadążają spływać, by ich wszystkich opłakać.


Autorka pisze bardzo specyficznym i odmiennym językiem – starą polszczyzną – dzięki czemu książka nabiera ciekawego wyrazu. Oczywiście czytelnik (nawet ten młodszy) jest w stanie wszystko zrozumieć. Ponadto powieść obfituje w liczne opisy - szczególnie miejsc i scen rzezi oraz śmierci. Ale choć jest krwawo, nie budzi to wstrętu do autorki czy lektury.


"Nie, moja droga. To elf, a elfy mają ogromne poczucie estetyki. Są wręcz pedantyczni w wyglądzie i higienie. Musisz to zaakceptować, nie zmienisz kogoś, bo ci się nie podoba jego ubranie czy włosy. Ludzie i inne istoty stąpające po tej ziemi to indywidua, rozumiesz?"

Fabuła książki jest nietuzinkowa, utrzymana na wysokim poziomie, a przede wszystkim oryginalna. Autorka nie powiela szablonu nawet w najmniejszym stopniu. Kreuje zupełnie coś innego, co dzieje się u podnóża lasu, w którym ludzie o pomoc mogą prosić jedynie drzewa, nienadające się do niczego. Jest to zupełnie „czyste” fantasy, bez jakichkolwiek dodatków. Zapewnia nam akcję, przygodę, wędrówkę i mnóstwo intryg i tajemnic, które nie do końca zostały wyjaśnione.

Bohaterowie zostali „stworzeni” z dokładnym uwzględnieniem szczegółów. Możemy więc bez problemu z każdym z nich się zżyć, a nawet w nim podkochiwać. Można również powiedzieć, że w książce mamy szeroką paletę różnych osobowości i charakterów. Osobiście uważam, że Leto naprawdę jest doskonały, a jego komentarze do każdej sytuacji potrafią rozśmieszyć człowieka. Godna uwagi jest też postać Nory – kobiety odmiennej od pozostałych. Dasz jej miecz – będzie wniebowzięta; podarujesz suknię – wyklnie za niewygodę.

Ale co najbardziej mnie w książce zaskoczyło – brak tu jakiegokolwiek romansu. To znaczy – niby coś się dzieje, ale zostaje stłumione w zarodku. Z jednej strony to stawia książkę w dobrym świetle – no bo w końcu dość tych miłosnych wątków – lecz z drugiej troszkę szkoda mi tej jednej bohaterki… I, jak na razie, nie zapowiada się, by w drugim tomie coś z romansidła się pojawiło.


"Dziewczynka zamarła, jakby czas się zatrzymał i wlepiła w niego swoje wielkie niebieskie oczy. 
- O cholera! - wyrwało się jej z ust. 
- Działasz na kobiety, Leto. 
- O tak - przytknął mu. - Piorunująco."

Moim zdaniem książka warta jest uwagi. Może to być oderwanie od dotychczasowej lektury, a zanurzenie się w głębokiej otchłani fantastyki z krwawymi wątkami. Oczywiście jest tu też dużo magii, magów, no i elfów. Niestety książka pozostawia pewien niedosyt, bo niektóre wątki pozostały nadal owiane tajemnicą. Z pewnością to jest dopiero początek krwawych rzezi zafundowanych przez autorkę. Jak to już komuś pisałam – współczuję bohaterom wychodzącym spod pióra Pani Katarzyny, szczególnie Letowi, który ”obrywa” najbardziej…


Powieść polecam tym, którzy chcieliby poczytać coś zupełnie innego z działu fantastyki. A co ciekawe, styl i opowieść zawarta w książce nie zawęża grona odbiorców – jest to lektura dla wszystkich. Choć tym, którzy mają słabe nerwy lub boją się krwi, radziłabym się zastanowić dwa razy, zanim zaczną swą podróż z ”Mrokami”.



Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl

Za książkę dziękuję
autorce Katarzynie Szewioła-Nagel
Zapraszam do lajkowania jej Fb <klik>


Mroki | Mroki 2 | Mroki 3

12 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję za recenzje. Ufam, że nie zmitrężyłaś czasu i polubiłaś moich bohaterów;).
    Pozdrawiam Stag:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, za możliwość poczytania i poznania Leto! <3

      Usuń
    2. Tylko się nie zalovaj ;p Bo będę Cie musiała wpisać w kolejkę;p

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie, jestem skłonna po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być ciekawie, chętnie przeczytam tę książkę :)
    Kurczę... Ale ty masz układy z autorami :D Jak ty to robisz??

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julia też chciałabym to wiedzieć... Nie mam zielonego pojęcia, ale bardzo mnie dusza raduje za możliwość porozmawiania i przeczytania, z tego wychodzą naprawdę piękne znajomości - i to jest najpiękniejsze :)

      Usuń
  4. Kiedyś czytałam dużo książek z elfami, magami i innymi.. Teraz już się nimi przejadłam. Jeśli znowu najdzie mnie ochota, sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Na książkę miałam chrapkę już od dawna ;) Teraz jestem pewna że po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka, jestem zainteresowana :) Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcześniej nie słyszałam o tej książce, chyba powinno się to zmienić i powinnam się jej trochę bliżej przyjrzeć.
    Serdecznie pozdrawiam i ściskam :*
    http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Staropolski język? Brzmi ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń