Feniks - początek
Autor: Karolina Wojda
Wydawnictwo: Radwan
Data wydania: 11 czerwca 2012
Gatunek: fantastyka
Opis:
Anastacia to zwyczajna dziewczyna wiodąca z pozoru normalne życie. Wszystko się zmienia w momencie, gdy tragicznie ginie jej brat, a ona sama zostaje zamieszana w przedziwny splot zdarzeń z pogranicza rzeczywistości i magii. Z dnia na dzień odkrywa, że jej koszmarne sny skrywają mroczną tajemnicę przeszłości. Wraz z przyjaciółmi angażuje się w rozwikłanie zagadki, która swoimi korzeniami sięga odległych czasów. W drodze ku odkryciu prawdy nie brakuje niebezpieczeństw — ogarnięta niepohamowaną nienawiścią do świata i ludzi Charlotte nie cofnie się przed niczym, by zaszkodzić naszym bohaterom. Jak wiele Anastacia będzie w stanie poświęcić, aby wypełnić powierzoną jej misję? Jakie zdarzenia zmieniły serce wrażliwej Charlotte w głaz? Czy prawdziwa miłość?
Zaskakujące odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w opowieści o przyjaźni i odwadze, miłości i poświęceniu. Przekonamy się, jak wiele wewnętrznej siły wymaga zajrzenie w głąb siebie i zmierzenie się z mrokami własnej duszy.
Recenzja:
"Postrzał w samo serce, z odległości kilku centymetrów. Nikt, żaden człowiek nie mógł tego przeżyć. Oprócz mnie."
Karolina Wojda to studentka Nauki o Rodzinie w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. Interesuje się psychologią, a jej ulubionym pisarzem jest Paulo Coelho. „Feniks – początek” to jej debiutancka powieść, której premiera odbyła się w 2012 roku.
Główna bohaterka – Anastacia – to nastolatka, która wiedzie szczęśliwe życie. Los rzuca jej jednak kłody pod nogi. Ginie jej starszy brat, a ona cudem uchodzi z życiem – lekarze nie dawali jej żadnych szans… Od tego czasu obwinia się o tę tragedię. W jej życiu nadchodzi przełom – staje się bardziej otwarta i dostrzega uczucie, jakie żywi do niej pewien chłopak. Dziewczynę nawiedzają dziwne sny, w których widzi płaczącą kobietę. Dalsze wydarzenia toczą się jak kostki domina – pchniesz jeden, lecą wszystkie na raz, stawiając Anę w sytuacji dokonywania wielu wyborów i podejmowania trudnych decyzji. Na końcu tej drogi czekać może śmierć, prawda i miłość… Czy jest na to gotowa? Czy jej przyjaciele ochronią ją przed niebezpieczeństwem?
"Wszyscy uważają, że dobre życie to życie usłane różami. A dlaczego zapominają o kolcach? Czasami natrafimy na miękkie płatki, które delikatnie koją naszą skórę, a czasami na ostre kolce, przebijające ją na wylot."
Już po opisie spodziewałam się czegoś odbiegającego od standardów i szablonów literackich. Czytając już kilka polskich książek, nauczyłam się, że Polak też umie zaskoczyć swą wyobraźnią i kreatywnością. A jak było z tą książką?
Fabuła książki jest zupełnie oryginalna, pomysłowa i wykreowana w bardzo ciekawy sposób. Fakt, że znów mamy do czynienia z nastoletnimi bohaterami, czarownicami i aniołami, ale autorka ukazała nam rąbek własnej wyobraźni. Czarownice nie są w niej złymi istotami, gotującymi wywary i latającymi na miotłach. O nie! Czarownice są tu dobre… i odbiegają zupełnie od naszych wyobrażeń.
Powieść jest napisana prostym językiem i wzbogacona o ładne opisy miejsc i wydarzeń, tak by nasza wyobraźnia sama podsuwała nam obrazy. Co warto dodać – gdy przenosimy się do zupełnie innego świata i wcielamy w innego bohatera, jest to świetnie wyróżnione, by czytelnik się nie pogubił i wiedział, w czyich myślach się teraz znajduje.
Narracja pisana jest w pierwszej osobie, więc możemy utożsamiać się z postaciami.
"Innych możemy okłamywać na każdym kroku, kiedyś nadejdzie jednak dzień, w którym staniemy przed lustrem i zadamy sobie pytanie, kim tak naprawdę jesteśmy. I wtedy żadne kłamstwa już nie przejdą."
Już od pierwszych stron akcja wciąga nas w wir wydarzeń przyczynowo – skutkowych. Nie możemy więc narzekać na nudę. Wydarzenia w powieści szybko się rozwijają, co sprawia, że czytelnik coraz bardziej docieka dalszych faktów wynikających z tego. Z książki możemy wynieść wiele morałów i porad na życie, co bardzo mi się podobało.
Głównymi bohaterami jest paczka przyjaciół – Becky, Sophie i Lucas. Ale największą rolę odgrywa właśnie Ana. Jej charakter średnio przypadł mi do gustu – jest niezdecydowana, nie umie określić swoich uczuć, nie dostrzega faktów, ale przede wszystkim użala się nad sobą na każdym kroku, co trochę denerwuje już po jakimś czasie. Ale można ją polubić, bo z każdą konsekwencją swych wyborów staje się silniejsza, odporniejsza i bardziej pewna siebie. Co do przyjaciół, każdy z nich ma inny charakter i cechy. Najbardziej tajemniczy jest jednak Erick, który pojawia się w połowie książki i nieźle miesza w życiu tej czwórki…
Mamy tu też wątek miłosny, który jest trójkącikiem. I jak to bywa, główna bohaterka nie może się zdecydować, kogo ma wybrać, kogo tak naprawdę kocha… Rani przy tym obu chłopaków – z każdym chciałaby być. Trochę oklepane, ale zakończenie tego trójkąta miłosnego jest niespodziewane.
"Ludzka pamięć jest dziwna. Rejestruje tylko to, co chce. Zamyka w swoich szufladach ważne fakty, a nam ujawnia coś beznadziejnie nieistotnego lub coś, czego nie chcemy za nic w świecie pamiętać."
Powieść ta opowiada piękną historię o radzeniu sobie z ciężkimi sytuacjami, o trudnych wyborach, które niosą za sobą konsekwencje, ale także o poświęceniu dla miłości i przyjaźni. Niewątpliwie jest to dobre fantasy, napisane bardzo dojrzale jak na wiek autorki, co się ceni. Lekkość fabuły, magia i piękna historia zachwyciły mnie. Nie jest to arcydzieło, ale miano dobrej książki, wartej przeczytania na pewno ma. Co więcej, te refleksje na temat życia ujęłam w zeszycie i na pewno staną się moim mottem na przyszłość. Według mnie wiąże się to z tym, iż autorka lubi Coelho – widać to po wielu mądrościach przedstawionych barwnie językowo.
Książkę polecam miłośnikom fantasy oraz aniołów. Myślę, że tym, którzy lubią Coelho też może się spodobać dzięki wielu złotym myślom.
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
Za książkę dziękuję
Zapraszam na jej Fb <klik>
Jak wpadnie w moje ręce to na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam, ale słyszałam sporo o tej książce i z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńmam na półce, ale jakoś nie mam ochoty na czytanie jej :)
OdpowiedzUsuńOj trójkącik, nie już mi się nie chce;p Ale jak mi ktoś sprezentuje to czemu nie ;p
OdpowiedzUsuńPo opisie i recenzji nie widzę ani krzty oryginalności w powieści. Dobre czarownice to też żadna nowość. A główną bohaterkę bym na dzień dobry zatłukła, jeżeli jest taka jak ją opisałaś. Nie przeczytam, chyba że z przekory, gdy ją będę mogła pożyczyć na dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRozbudziłaś moją babską ciekawość
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam i mam u siebie na półce w ulubionych - Feniks mnie wzruszył i zainspirował do wielu rzeczy. Co do Anastaci jest wkurzająca i irytująca i to bardzo, ale z drugiej strony interesuje się trochę psychologią i czytałam o stanach depresyjnych (a Ana w końcu depresję miała o czym autorka też wspomina) i faktycznie to tak wygląda, więc może to co dla zwykłego czytelnika jest wkur*** do psychologii taki jest właśnie stan rzeczy. Co do Twojej recenzji zakochałam się, wybrałaś rewelacyjne cytaty i główny wątek. Pięknie i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNie czuję wielkiej potrzeby przeczytania tej książki. Opisałaś ją jako świetną i pouczającą powieść, i dobrze :) Cieszę sie, że dla Ciebie taka była, jednak to troszkę nie moje klimaty. Sama fabuła mnie nie pociągnęła, jakoś wyrosłam z książek dla młodzieży :) Bardzo spodobało mi się Twoje stwierdzenie: "ale autorka ukazała nam rąbek własnej wyobraźni" - i to się liczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedyś może się skuszę :) Pozdrawiam i gratuluję ilości wejść ):
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetna recenzja :) bardzo chciałabym ją przeczytać, ale na razie nie ma czasu ;/
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, aczkolwiek na razie podziękuję :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco ;) Z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może za fantasy już tak nie przepadam, ale jestem ciekawa tej całej oryginalności :)
OdpowiedzUsuń