Noc świetlików
Autor: Elżbieta Rodzeń
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 9 kwietnia
Gatunek: paranormal romance
Opis:
Paulina przebywa w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ od kilku lat jej umysł walczy z ciałem, próbując zagłodzić ją na śmierć. Jedynym życzliwym człowiekiem dla niej jest młody pielęgniarz, Błażej. Chłopak namawia Paulinę do ucieczki.
Dziewczyna trafia do niezwykłego świata elfów żyjących wśród ludzi, świata, którego istnienie jest głęboko skrywanym sekretem. Nie wie jeszcze, że jego zasady są surowe, także w stosunku do nowo przybyłych, a sprzeciwiając się im, narazi nie tylko swoje życie. Dziewczyna odkryje, że ów piękny świat rozrywają walki o władzę, o nadprzyrodzone zdolności, o miłość. Paulina nie jest jednak bezbronna - równolegle budzi się w niej niezwykła moc.
Dziewczyna będzie musiała złamać zakazy, które ją dotąd więziły, by móc uratować siebie, swoich bliskich i prawdziwą miłość.
Czy w każdym z nas może kryć się wielka tajemnica zmieniająca życie?
Recenzja:
„- Jest taka legenda, która głosi, że gdy elfy tańczą w noc świętojańską na leśnych polanach, ludzie nie widzą ich, tylko całe roje świetlików rozświetlających mrok.
- Dlatego nazywa się to Nocą Świetlików?”
Elżbieta Rodzeń pracuje jako pedagog terapeuta w poradni z dziećmi i młodzieżą z problemami z nauką. Pisze, bo historie nie dają jej spokoju w głowie, dopóki nie przeleje ich na papier. W kwietniu tego roku ukazała się jej debiutancka powieść – "Noc świetlików".
Paulina od młodych lat boryka się z zaburzeniami odżywiania, czyli anoreksją. Jej stan tak trapi rodzinę, że ojciec postanawia wysłać ją do szpitala psychiatrycznego, by oni pomogli wrócić jego córce do normalnego trybu życia... I tak będąc 19-latkom ma już za sobą kilka takich szpitali – i zero poprawy. Jednak niespodziewanie zostaje przeniesiona na oddział zamknięty, z którego nie ma powrotu... Dziewczyna chce się poddać, lecz nadzieje daje jej pielęgniarz Błażej, który chce ją uwolnić... Czy ma dobre intencje? I jak magicznie potoczy się ta na pierwszy rzut oka prosta i nieskomplikowana historia? Bo magia będzie na sto procent!
„Przez wszystkie lata swojego życia tkwiłam w przekonaniu, że jestem zupełnie zwyczajna. Jestem nawet czymś mniej wartym niż zwykły człowiek.”
Historia zawarta na stronach książki bardzo mnie ciekawiła, z elfami spotykam się nie po raz pierwszy i intrygowało mnie, w jaki sposób te istoty wykreowała polska autorka oraz jaka była jej wizja. I prosiłam tylko, by nie zniszczyła tej książki...
Akcja powieści rozpoczyna się bardzo nietypowo – bo w szpitalu psychiatrycznym, jak można się było domyślić. A przyznam szczerze z takim miejscem w książce jeszcze się nie spotkałam. Później przenosimy się w Bory Tucholskie, gdzie właśnie fabuła nabiera tego magicznego klimatu. Choć nie powiem autorka mnie już zaskoczyła ucieczką (porwaniem) ze szpitala dziewczyny oraz w kilku innych miejscach też.
Autorka (przynajmniej moim zdaniem) nie wzoruje się na jakieś innej książce, a schemat nie jest oklepany. A przyznać trzeba, że istoty takie jak elfy rzadko pojawiają się w powieściach. Tutaj mają ciekawe zdolności... i swój własny świat, pełny hmm.... "interesujących" zasad.
„Bycie elfem jest w wielu kulturach i mitologiach przedstawiane jako najdoskonalsza forma człowieczeństwa... Jest wyróżnieniem, darem...”
Jest to typowo – nietypowy zarazem paranormal romance. Bo choć po przyjeździe Pauliny do domu Błażeja poznaje jego dwóch "przyrodnich" braci – nie występuje tu typowy trójkąt – czyli podstawa takiej powieści. A wątek miłosny jest niebanalny, bo do końca nie wiadomo jak to jest i jak się potoczy. Choć ja od początku kibicowałam najmłodszemu z braci – Szymonowi, który moim zdaniem był najlepszy z "puli" męskich bohaterów.
Bardzo zaintrygowały mnie elfy stworzone przez Panią Elżbietę, bo choć jak we wszystkich mitach posiadają szpiczaste uszy i zniewalającą urodę, autorka wprowadza moce i umiejętności. Choć "polityka" tych istot jakoś nie przypadła mi do gustu (napisane ciekawie, ale no jak tak można!). Odrobinę jednak się zawiodłam, bo jednak książka w zdecydowanej ilości skupia się na miłości, a wątek poboczny stanowi tajemnicza rasa. Liczyłam na jakieś ciekawostki... myślę jednak, że w drugiej części (a chyba będzie, sądząc po takim zakończeniu) pojawi się więcej z "tamtego" świata.
„Jedno nigdy się nie zmieni. Zawsze będę przy tobie.”
Książkę czytało mi się lekko i szybciutko – autorka pisze przystępnym językiem, a magiczna historia wciągała. Mogłabym ją przyrównać do serii „Skrzydła Laurel” Aprilynne Pike, choć są tam wróżki, a nie elfy – czułam się podobnie, jednak Pani Aprilynne bardziej mi się podobała, przez opisy. Nie mniej jednak i ta opowieść mnie zauroczyła.
No i co najważniejsze! W tej książeczce jest pokazane, co czasem anoreksja potrafi zrobić z człowiekiem. Autorka wybrała trudne tematy (choroba, szpital psychiatryczny), ale udało jej się przemienić tę ponurą scenerię w świetna historię miłosną. Co jest na plus.
Mnie książeczka przypadła do gustu i cieszę się, że po nią sięgnęłam. Dzięki niej przeniosłam się do tajemniczego świata, pełnego magii i skomplikowanej miłości. Jest to lekka powieść, która powinna spodobać się osobom gustującym w tej tematyce, nastolatkom no i czytelnikom lubiącym elfy.
Wyzwania: Book lovers, Czytam Fantastykę, Fantastyczna Polska, Paranormal Romance, Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie
Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńTak rzadko sięgam po polskie fantasy...
Zachęcam :)
UsuńOo, chętnie przeczytam <3
OdpowiedzUsuńTematyka szpitala psychiatrycznegi rzeczywiście pojawia się bardzo rzadko, spotkałam się z nią póki co jedynie w "Drugiej szansie" Katarzyny Bereniki Miszczuk i chyba właśnie skojarzenie z tą świetną książką najbardziej skłania mnie do przeczytania "Nocy świetlików". Albo tradycyjnie wątek romantyczny, ale to pomińmy xD.
Ja jeszcze "Drugiej szansy" nie czytałam, choć mam na półeczce :) Ale jak widać polska wprowadza to do książek xD
UsuńHm, okładka niezła,.elfy też fajne, szkoda tylko ze nie przepadam za paranormal romance
OdpowiedzUsuńMam ją w domu na półce, czeka na swoją kolej, choć mam co do niej wątpliwości, bo paranormal romance to chyba nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również polecam :) Ciekawa tematyka i świetnie opowiedziana historia. No i miło było poczytać o elfach stworzonych przez polską pisarkę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki! :)
OdpowiedzUsuńZaczynam się więc cieszyć, że mam ją na półce :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie w wolnej chwili na nią zapoluję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam chęć na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć...
Czytając opis pomyślałam "Jest w szpitalu psychiatrycznym, ucieka i widzi elfy, przypadek? Nie, to raczej schizofremia" Fajna tematyka - elfy, Noc świętojańska... Szpital psychiatryczny bardzo przypomina mi poprawczak do którego trafiła Lucinda w książce "Upadli" ^^ Zaciekawiłaś mnie - chciałabym kiedyś przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuń