"Złoty kryształ" Kinga Kozieł



Złoty kryształ


Autor: Kinga Kozieł 
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza 
Data wydania: 20 grudnia 2013
Gatunek: fantastyka, młodzieżówka







Opis:

"Złoty Kryształ" autorstwa Kingi Kozieł to niesamowita historia rozpoczynająca się we współczesnej rzeczywistości. Zwyczajna uczennica liceum, Lily Foster, nagle dowiaduje się, że jej prawdziwym światem jest świat magii. Nowe życie stwarza jednak wiele wątpliwości. Pojawiają się pytania, na które początkowo trudno znaleźć odpowiedź. 
Ekscytujące poszukiwanie księżniczki oraz dwunastu walkirii dostarcza czytelnikowi niesamowitych emocji, jednocześnie trzymając go w nieustannym napięciu. Niezwykle barwny opis postaci pozwala przenieść się do opisywanego świata. Wielowątkowe historie, różnobarwne opowieści prowadzące czytelnika do punktu kulminacyjnego sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki. Miłość, przyjaźń, trudne decyzje, pytania bez odpowiedzi to wszystko, czego czytelnik może zapragnąć i co znajdzie w opowieści. Otaczająca go rzeczywistość odejdzie w zapomnienie, gdy tylko wkroczy do magicznego świata czterech gwiazd…


Recenzja:


"Widzisz, świat jest tylko jeden, ale tak rozległy, tajemniczy i niezbadany, że ludzie nie mogą wiedzieć o nim wszystkiego. I prawdopodobnie nigdy nie będą mogli."

Kinga Kozieł to młodziutka pisarka. Aktualnie uczy się na studiach azjatyckich bliskowschodnich."Złoty Kryształ" to jej debiut pisarski, który powstał jeszcze w latach licealnych. Swą pasję pisarską rozpoczęła w okresie młodzieńczym. Jak już zdradziła w jednym z wywiadów, jest w trakcie tworzenia kolejnej książki.

17 lat temu na planecie Lucidus odbył się atak, który spowodowany był przez złą władczynię Daryntię. W jego skutek zginęli Król i Królowa tej planety, jednak Królowa przed śmiercią wysłała na Ziemię swoje nowo narodzone dziecko wraz z dwunastoma magami - walkiriami. Teraz magowie, którzy przeżyli i dostali się na Ziemię szukają walkirii, które wspólnie mogą odnaleźć owe dziecko. 
Lily to wzorowa uczennica liceum. Choć ma kilka problemów na głowie, są błahe do informacji, które nagle dostaje od Mgiełki. Jej ziemskie życie pozostaje w cieniu, natomiast kraina magii zaczyna ją przyciągać. Rozpoczynają się poszukiwania... Ale prawda jest zupełnie prosta i niedostrzegalna. Czy jak to z nią bywa, i tym razem wyjdzie na jaw?


"Wiesz, że człowiek ma ogromną moc? Może wypowiadać słowa. A słowa to zaklęcia. Wypowiadając je, sprawiasz, że stają się prawdą. Wystarczy mocno w to wierzyć..."

Jak wiecie bardzo lubię czytać naszych rodzimych autorów, a szczególnie debiutantów, którzy czasem potrafią wprowadzić troszkę świeżości w fantastyce. Czytając opis "Złotego kryształu", zaintrygował mnie. A co się stało, gdy otworzyłam książkę?

Fabuła opiera się na krainie magii, ale nie odbiega ona od świata rzeczywistego... przynajmniej przez większość powieści. Autorka bardzo szybko wprowadza akcję, już w drugim rozdziale (15 strona), zaczyna się coś dziać.
Historia zawarta na kartach książki może i czasem opiera się na znanych już nam schematach, ale nie nudzi. Z pewnością jednym z tego powodów, jest wymyślona przez autorkę rzeczywistość, w której na Ziemi żyją istoty z innych planet - magowie.


Spodobały mi się opisy, jak i historie każdej z planet czterech gwiazd. Ponadto język i styl, jakim pisze Pani Kinga jest lekki i prosty. Mimo, iż tomiszcze liczy sobie prawie 500 stron, przeczytałam ją w dwa dni (chodząc do szkoły i śpiąc w nocy). Czyta się więc szybciutko, co ułatwiają liczne dialogi.


"Nikt nie jest okrutny sam z siebie. To spotykające nas nieszczęścia wywołują wrogość i zazdrość. Skrywane cierpienia potęgują się, żeby dać upust w zemście."

Jak sama twórczyni powieści mówi - książę pisała dwa lata. Co troszkę widać, czytając ją. Początek nie jest tak barwny, jak rozmaite opisy i szczegóły, które są na końcu. Jeśli wziąć by pierwszą i ostatnią stronę - można zauważyć różnicę. Z jednej strony jest to dobre - widać, że autorka rozwija swe umiejętności a nie siedzi w miejscu, a z drugiej - czytelnik może się zniechęcić po kilku kartkach pierwszych stron.

Maciupeczkim minusem jest również przewidywalność powieści. Cóż ja po jednej szóstej wiedziałam, o co biega z główną bohaterką (nie bd robić spojlerów) oraz jak potoczą się jej losy z pewnym panem. Jednak jest kilkanaście sytuacji, gdy byłam zaskoczona, kiedy autorka zaskakiwała przewrotem akcji.

W opowieści mamy do czynienia z kilkudziesięcioma bohaterami - samych głównych jest ponad 12 - i tu wielkie gratulacje dla autorki, gdyż jak na debiut, poradzić sobie z "ujarzmieniem" tylu postaci jest godne sukcesu. O każdym się czegoś dowiadujemy, poznajemy uczucia. No i nie są to tzw. zapychacze, którzy tylko są, robiąc tło. Każdy gra swoją rolę w tej pełnej przygód historii.


"Bo dla mnie liczy się tylko władza, nieważne czyim kosztem ją zdobędę. Depczę po trupach jak po szmacianych lalkach..."

Lekturę czytało mi się bardzo miło. Może nie jest to jakaś ambitna lektura, choć czasem mamy złote myśli (zwłaszcza przy końcu). Niejednokrotnie byłam pod wrażeniem, jak daleko sięga wyobraźnia autorki i czym jeszcze zaskoczy, na kolejnych stronach.
Plusem jest też to, że w dzisiejszych czasach autorzy swe powieści dzielą na kilka części - i tu was zaskoczę - ta książka jest jednoczęściowa. A koniec jest tak ciekawie zakończony, że nawet nie żal, że nie będzie drugiej części.

Uważam, że był to udany debiut, mimo iż miał kilka niedociągnięć. Z pewnością będę śledziła dalszą karierę pisarki, bo interesuje mnie, o czym napiszę kolejną powieść.
Humor, intrygi, tajemnice, romanse, zdrady, magia i osoba, która przeważy szalę o losach planet. Polecam zapoznać się z powieścią, ale jak już wspominałam - to lekka lektura idealna na wiosenne wieczory, w odetchnięciu od nauki.



Wyzwania: Book lovers, Czytam Fantastykę, Fantastyczna Polska, Paranormal Romance


Za książkę dziękuję
autorce Kindze Kozieł

11 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Lubię ten gatunek więc na pewno przeczytam jeśli książka przypadkowo wpadłaby w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ineresująco się zapowiada. Też bardzo lubię polskich autorów i mimo, że nie jest mi dane czytać ich książek tak często jak literaturę zagraniczną to niejednkrotnie potrafili mnie już zaskoczyć. Do tego aż 500 stron! To naprawdę dużo jak na debiut, więc tym bardziej jestem zainteresowana :) Świetna recenzja! Pozdrawiam :**

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego książka mnie zainteresowała. Cieszę się, że zachęciłam

      Usuń
  3. Widzę, że nasi rodacy zaczynają tworzyć niesamowite debiuty. Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająca recenzja :] Chętnie przeczytam ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Także czytałam tę książkę i moja ocena jest bardzo zbliżona do Twojej :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm... jeżeli wpadnę na nią to pewnie przeczytam. Zaintrygowałaś mnie ;)
    Pierwszy raz widzę tą powieść, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Dobrze, że styl jest lekki i prosty, a akcja wprowadzona praktycznie od razu, działa to na jej korzyść :D
    Przy okazji zapraszam na konkurs w którym do wygrania jest książka Alyson Noel "Greckie Wakacje" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednym słowem, warto się za nią rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, ta książka jest dostępna jedynie w księgarniach internetowych o ile się nie mylę. Jednak mimo wszystko z całego serca polecam :)

    OdpowiedzUsuń