"Taniec Cieni" Yelena Black




Taniec Cieni


Autor: Yelena Black 
Tytuł oryginału: Dance of shadows 
Seria: Dance of Shadows tom 1 
Wydawnictwo: Albatros 
Data wydania: 4 lipca 2014
Gatunek: thriller psychologiczny, young adult





Opis:

Taniec wymaga zaufania do partnera, który jest tak blisko, że czuje się jego oddech, że w każdej chwili można go pocałować... Vanessa musi ostrożnie dobierać tych, którym chce zaufać, bo dla niej taniec może być śmiertelną pułapką.

Vanessa Adler dostaje się do renomowanej Nowojorskiej Akademii Baletowej. Ma taniec we krwi, ale powód, dla którego ubiegała się o przyjęcie, nie ma nic wspólnego z talentem. Vanessa chce za wszelką cenę rozwikłać zagadkę zniknięcia swojej siostry. Akademia okazuje się ponurym miejscem naznaczonym skandalami, pełnym rywalizacji i zawiści. Charyzmatyczny kolega Zep Gray, oraz bezlitosny choreograf raczej nie ułatwią jej osiągnięcia celu, a każdy krok Vanessy może być ostatnim...


Recenzja:

Właściwe kroki właściwej tancerki mogą siać zniszczenie.

Yelena Black jest pełnoetatową pisarką. W młodości uczyła się tańca klasycznego, ale swojego zamiłowania baletem nie przerodziła w zawód. Aktualnie mieszka w Nowym Jorku i poświęca się w pełni literaturze. „Taniec cieni” jest jej debiutem literackim. Jeszcze zimą tego roku planuje wydać kontynuację tej powieści.

Vanessa jest młodą i utalentowaną nastolatką o ognistych włosach. Taniec - to jej dar... ale jak się później okazuje - również i przekleństwo.
Przed trzema laty w niewyjaśniony sposób przepada siostra bohaterki - Margaret. Dziewczyna, podążając jej śladami, chce odkryć tajemnice zagadkowego zniknięcia. Zaczyna ćwiczyć pasje siostry - balet, by dostać się do najlepszej szkoły baletowej w jej kraju - miejsca, w którym po raz ostatni widziano Margaret. Jak się okazuje Vanessa ma wrodzony talent, dlatego też bez problemu dostaje się na uczelnie. Ale tam dopiero rozpoczynają się kłopoty... Gdy choreograf odkrywa jej dar, historia zaczyna się powtarzać... Tyle, że ona potrafi zatracić się w tańcu... A to może siać zniszczenie...


„Znasz to uczucie, kiedy tańczysz i świat dookoła jakby się rozmywa, zanika?”

Jak niektórzy z Was pamiętają, w zapowiedziach na ten miesiąc, pisałam, że jest to dla mnie jedna z książek MUST HAVE, dlatego też bardzo się ucieszyłam, gdy ją dostałam. I od razu po rozpakowaniu paczki, nie zastanawiałam się długo - zaczęłam czytać.

Uwielbiam, jak ktoś wnosi coś nowego do literatury! Bo właśnie taka wydaje mi się fabuła powieści - świeża i pomysłowa. No może książek o szkołach z tajemnicami było już po uszy... ale żeby o balecie? Ponadto sekrety nie są takie oczywiste - sama domyśliłam się tylko jednej rzeczy na kilkanaście.
Oczywiście w pozycji dominuje taniec, ale nie zanudzicie się przy tym na śmierć - ja tam byłam tym zauroczona. Ale poza baletem mamy też inne wątki, które zostały ciekawie połączone w całość.

Autorka wplata w treść kilka nazw używanych w balecie do określania pozycji, ale nawet nie mając pojęcia co to - nie przeszkadza nam to w rozumieniu tekstu. Styl pisarki jest lekki i bardzo przyjemny, przez co szybko nam się czyta. Interesujące również były opisy tytułowych cieni, jak i samego tańca.

Plakat filmu „Czarny łabędź”


„Im jesteś lepszy, tym większą presję na ciebie wywierają, żebyś ich nie zawiódł. A jak się znajdziesz na szczycie, upadek na dno jest dużo dłuższy i bardziej bolesny.”

Jest jednak coś, co do teraz nie daje mi spokoju - wydawnictwo pisze, że jest to thriller psychologiczny... autorka w wywiadzie umieszczonym z tyłu książki porównuję ją do kryminału i romansu, zaś mnie wydaje się, że powieść powinna zostać zaliczona do gatunku young adult/thriller  z domieszką fantastyki. Trochę rozbieżne opinie, prawda? A lepiej o tym wspomnieć, bo wiem, że niektórzy sięgają po książki trzymając się gatunków... i mogą się sparzyć, bo pozycja okaże się nie dla nich.
Co do fantastyki, to pojawia się tam pewna rzecz, ale może spojlerować nie będę. Lecz powiem - pomysłowe połączenie, którego czytelnik się nie spodziewa.


Główna bohaterka bardzo mi się podobała, a zwłaszcza to jej zatracanie się w tańcu. No i do tego jest baletnicą! - a mnie fascynuje ta sztuka stania na palcach. Choć niekiedy była zbyt łatwowierna i głupia, no ale cóż... można jej to wybaczyć i ją polubić.
Jak też się można domyślić - bohaterka zakochuje się, i mamy w książce wątek miłosny. Autorka jednak stawia go na niższym planie, co popieram, bo nie każda historia musi mieć miłość na pierwszym planie. A schemat tego wątku jest prosty... bez żadnych figur geometrycznych.



„Potrzebujesz mnie. Pragniesz mnie. Zawsze mnie pragnęłaś. Ale nie możesz mnie mieć. Los jest przeciwko nam.”

Warto jeszcze dodać, że z tyłu na okładce jest takie zdanie: „z pewnością spodoba się fanom filmu Czarny łabędź.” Dlatego też z ciekawości obejrzałam ten film, po skończeniu książki, i muszę Wam powiedzieć, że zgadzam się z tymi słowami. Film w niektórych momentach przypominał mi o wydarzeniach w książce. Jednak tym, którym adaptacja się nie podobała, książka też może się spodobać. Z pewnością w dziele nie ma tak odważnych czy dziwnych (niekiedy) scen jak w filmie, co mogło u niektórych wywołać niesmak.

Książka bardzo mi się podobała i spędziłam z nią wspaniałe (za krótkie) chwile. I nie potrafiłam w niej znaleźć jakiegoś minusa, oprócz tej malusieńkiej niekiedy głupoty głównej bohaterki. Powieść wciągnęła mnie i zafascynowała tak mocno, że jeszcze bardziej polubiłam balet - oczywiście jako widz. 
Dlatego nie przespałam nocy i czytałam jak w transie...
Na uwagę zasługuje też przepiękna szata graficzna - jest po prostu cudowna i klimatyczna! Przez co dodaje jeszcze bardziej uroku książce.


Polecam sięgnąć po tę powieść szczególnie młodzieży, bo wydaje mi się, że głównie do nich jest kierowana pozycja. Na pewno ciekawą lekturą będzie też dla miłośników tańca, jak i fanów wspomnianego wyżej filmu „Czarny łabędź”. Ale polecam wszystkim, których zaciekawiła ta pozycja, bo jest warta przeczytania.
A ja już oczekuję kontynuacji (mam nadzieję, że wydawnictwo jakoś szybko przetłumaczy, gdy tylko wyjdzie), bo zapowiada się naprawdę ciekawie. 
Taniec też może być zgubny, i jak się okazuje... niebezpieczny.


Przez przypadek przed chwilką znalazłam też trailer do książki i nawet mi się podoba!



Wyzwania: Book loversKiedy kobieta przejmuje dowodzenie


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

Taniec Cieni | Dance of Fire

26 komentarzy:

  1. zachęcająca recenzja ^^ może skuszę się i po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, tą książkę muszę mieć, jeśli nie da treści do dla okładki, która jest przefantastyczna ^^ Baletem jakoś super specjalnie się nigdy nie interesowałam, choć jako dziecko mama zabrała mnie do szkółki i nawet miałam się zapisać na zajęcia, ale okazało się, że nie mogę być w grupce młodszych dzieci tylko tych starszych, a ze te młodsze miały te ładne spódniczki, a starsi ich nie mieli, obraziłam się i zaniechałam swoich planów ^^ Ale to taka luźna dygresja, wróćmy do książki. :)
    Nie miałabym nic przeciwko niej, gdyby nie... wątek miłosny. Bo z tego co się zapowiada, to kroi się nie trójkąt miłosny, ale większa figura geometryczna... I niestety bardzo mnie to niepokoi. Niemniej jednak, powieść tak czy inaczej kiedyś wyląduje u mnie na półce i będę oczekiwać tego spotkania. :) A później może nawet "Czarnego Łabędzia" w końcu oglądnę? :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - okładka jest fenomenalna! Co do wątku miłosnego i większej figury geometrycznej - nie bój się - nie ma takiej ;)

      Usuń
  3. Myślę, że to idealna książka dla mnie. Kusisz, oj kusisz;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczarowałaś mnie - muszę sięgnąć :) nigdy jakoś nie lubiłam książek w którym jest coś o tańczeniu albo śpiewaniu, zaraz mi się kojarzy z czymś tandentnym, ale widać, że tutaj na pewno nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest to ciekawie pomyślane... i taniec jest czymś znacznie więcej, niż tylko krokami :)

      Usuń
  5. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji wiem, że to coś co może mnie zainteresować. Nie za bardzo fascynuję się tańcem, ale jestem pełna podziwu dla baletnic. Ich determinacji i poświęcenia dla tego co kochają. No i ta okładka! Zdecydowanie muszę przeczytać tę książkę :)

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Ja właśnie uwielbiam oglądać tańczące baletnice...

      Usuń
  6. Hmmm.... Będę musiała z bliska przyjrzeć się tej pozycji, zaciekawiłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę na szczęście już mam. Świetna zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nigdy nie przepadałam za książkami o tańcu czy śpiewaniu - za każdym razem przypomina mi się jakim jestem beztalenciem - ale sama recenzja, a raczej zagadka zaginięcia jej siostry, bardzo mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarny łabędź bardzo mi się podobał, lecz chyba nie az na tyle by sięgnąć po książkę z takim motywem. Nie mniej jednak, lubię Twoje rozbudowane opinie ;) Miło je się czyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć :) A już zaczynałam się martwić, że za dużo piszę xD

      Usuń
  10. Bardzo ciekawa książka. Z podobną fabułą jak na razie jeszcze się nie spotkałam, zatem bardzo mnie ona ciekawi. Co do filmu widziałam tylko fragment, ale i tak mi się podobał, więc z całą pewnością sięgnę zarówno po książkę jak i obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do mnie: http://miqaisonfire.wordpress.com/2014/07/28/519-rozwiazania-konkursow/

    OdpowiedzUsuń
  12. Film Czarny Łabędź bardzo mi się podobał, więc myślę, że i Taniec cieni mi przypadnie do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem zachęcająca recenzja :) Uwielbiam "Czarnego łabędzia" więc i ta pozycja może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooooo <3 świetnie napisana recenzja , chętnie sięgnę po tą książkę *,*
    http://niewidzialnapisarka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie widziałam "Czarnego Łabędzia", a tytuł "Taniec Cieni" obił mi się o uszy zaledwie raz, czy dwa, ale sądząc po Twojej recenzji warto zapoznać się z jednym i drugim ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka jest moim must read ♥ A do tego taka bajeczna okładka :) Film "Czarny łabędź" już dodałam do listy "do obejrzenia" :) Pozostaje tylko czekać na przeczytanie "Tańca cieni".

    OdpowiedzUsuń
  17. książka świetna jednak koniec rozczarowuje mam nadzieję, że ukażą się kolejne części tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga część nosi tytuł "Dance of Fire", ale kiedy w PL zostanie wydana, niestety nie mam pojęcia :(

      Usuń