Źródło |
Łowca... To takie ciekawe zajęcie, a jednocześnie niebezpieczne i pełne wyrzeczeń. Mówi się, że Łowcą, nie da się być od tak - z tym powołaniem trzeba się urodzić... Ale może, można się tego nauczyć?
Kojarzycie takich znanych łowców, jak np. Van Helsing, który był pogromcą wampirów - postać z „Drakuli” Brama Stokera, albo Deana i Sama Winchesterów z serialu „Supernatural” („Nie z tego świata”), jak i innych znanych nam z książek, seriali oraz filmów tropicieli istot nadprzyrodzonych zagrażających światu.
Zastanawialiście się nad taką "pracą"? Albo chcielibyście być Łowcą? Jeśli tak - w tym poście, Wasze marzenie może się spełnić!
Dzisiaj jest ważny dzień dla jednej z autorek - Agnieszki Michalskiej - bowiem, to właśnie dziś (22 lipca) mija rok od ukazania się na rynku jej debiutanckiej książki „Łowca Demonów”! Jak to szybko przeleciało... a ja pamiętam kiedy ją czytałam... W każdym razie wielkie wielkie "Stoooo laaaaat" się należy, jak i życzenia na wydanie kolejnych powieści.
A w ramach celebrowania tego święta, wraz z Agą mamy dla Was KONKURS! I mamy nadzieję, że chętni na nagrodę się znajdą...
Zasady konkursu:
- Organizatorami konkursu jestem ja Marcela Pomper - właścicielka bloga mirror-of--soul.blogspot.com oraz Agnieszka Michalska - autorka książki „Kroniki Ciemności. Łowca Demonów”.
- Fundatorem nagród jest twórca Łowcy - Agnieszka Michalska, której serdecznie dziękuję.
- Konkurs rozpoczyna się od dziś czyli 22 lipca 2014 r. i trwa do 5 sierpnia 2014 r. (włącznie), a wyniki pojawią kilka dni po zakończeniu.
- W konkursie mogą wziąć udział tylko osoby, które posiadają adres korespondencyjny w Polsce, gdyż wysyłka nagrody jest możliwa tylko na terenie kraju.
- Nagrodami w konkursie jest egzemplarz „Kroniki Ciemności. Łowca Demonów” Agnieszki Michalskiej <moja recenzja> z dedykacją i autografem oraz kilka zakładek z podpisem autorki.
- Zwycięzca będzie jeden, który zostanie wybrany przez duet w składzie: ja i Aga.
- Wraz z Agą nie odpowiadamy za zgubienie przesyłki przez Pocztę Polską.
- Osoby anonimowe też mogą wziąć udział.
- Zastrzegam sobie prawo zmiany regulaminu.
- Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu:
- zgłosić się przez standardowe "Zgłaszam się" - lub co wam wena przyniesie (a wiem, że macie czasem rozwalające pomysły xD)
- podać swojego meila do kontaktu w razie wygranej
- wykonać zadanie konkursowe:
Powyżej został ukazany fragment z „Łowcy Demonów”. Jest to opis tytułowego Łowcy, podczas pierwszego spotkania z Katy - główną bohaterką powieści. To właśnie przed tą dziewczyną stoi decyzja, czy chce zostać łowcą...„Nagle z mgły wyszła postać w czerni. (...) Mężczyzna o silnym głosie i mocarnej sylwetce ubrany był w sięgającą do ziemi pelerynę, której kaptur ukrywał jego twarz. Tym, co go wyróżniało najmocniej, był miecz schowany w pochwie pod czarnym odzieniem: rękojeść broni wyglądała jak czarny diament i lśniła w pełnym już teraz blasku księżyca.”
Świat został przejęty przez potwory i demony różnej maści... By przeżyć, trzeba do perfekcji opanować walkę...
Wyobraź sobie, że jesteś Łowcą, który chce oczyścić ten świat z "zarazy" i odbudować go na nowo. Stwórz oczami wyobraźni opis własnej osoby, która właśnie tym zajmuje się w życiu.
I tutaj forma "przelania wyobraźni" jest dowolna - może być zwykły opis, może być rysunek, fotografia, filmik, możecie pobawić się grafiką i stworzyć a'la ogłoszenie, historię... i co Wam tam do głowy wpadnie. Ważne by zawrzeć imię i nazwisko bądź jakiś pseudonim (może być wymyślony), czy specjalizujecie się w jednej dziedzinie np. zabijacie tylko wampiry, wasze zdolności, jaki macie oręż/czym się posługujecie... i co tam jeszcze chcecie. No i oczywiście praca ma być waszego autorstwa lub z pomocą znajomych, ale nie może być kopią innego autora.
Jeśli ktoś miałby problem ze wstawieniem swojej pracy w komentarzu lub ma jakieś pytania - niech pisze na meila - marcela32@onet.eu
A ja lubię, jak mnie ludzie zaskakują...
Liczy się pomysłowość, oryginalność, zaskoczenie, no i może szczegółowość... Się jeszcze zobaczy :P
Udanego wcielania się w Łowcę!
- Dodatkowo można (ale nie trzeba) umieścić baner konkursu na blogu/facebooku, dołączyć do grona obserwatorów, fanów oraz polubić na facebooku stronę autorki <klik> - ale NIE JEST to wymagane:)
Baner konkursowy:
Baner stworzony z wykorzystaniem grafiki z gry "Prince of Persia" <źródło> |
Wraz z autorką serdecznie zachęcamy do brania udziału!
Uczcijmy razem roczek Łowcy!
Zgłaszam się :D
OdpowiedzUsuńolek.legucki@gmail.com
Z góry przepraszam za to, że musicie czytać moje wypociny (tak, praca ma charakter pisemny :3)
...Serce bije coraz szybciej i coraz trudniej złapać oddech.
-Może przesadziłem tym razem? Ilu ich jest? Ściga mnie około dwudziestu wampirów... prawdopodobnie już piętnastu, jeśli udało mi się wciągnąć ich w pułapki. W normalnych warunkach to nie byłby problem, ale po co mi, cholera, pięćdziesiąt ostrzy, skoro w lesie nie trafię ani jednym?
Nagle ktoś pojawił się przed nim.
-Jesteś tu nowy, a sprawiłeś już tyle kłopotów – powiedział przystojny mężczyzna, którego wiek można by ocenić na dwadzieścia lat ale tak naprawdę ma za sobą kilka stuleci doświadczenia.
-Nie, ja tylko zapobiegam kłopotom, jakie twój klan mógłby sprowadzić na to miasto – odpowiada uciekinier, zdejmując kaptur.
Wampir wydał z siebie dźwięk, który mógł być tylko szyderczym śmiechem – Słyszałem o tobie: młody człowiek, a jednak rzuca nożami z większą precyzją niż niejeden przywódca klanu. Jednak mi wystarczyły tylko te dwa epitety, żeby stwierdzić, że nie sprawiasz najmniejszego zagrożenia, Łowco. Po pierwsze: młody – i w rzeczy samej, dałeś się wyciągnąć jak żółtodziób na teren gdzie twoja niewątpliwa biegłość w ciskaniu nożami nie zda się na nic. Po drugie: człowiek – miałbyś szanse tylko na dystans, twoje miękkie kości nie wytrzymają nawet jednego ciosu.
Kończąc ostatnie zdanie, wampir wyskoczył do przodu, nie trudząc się dobyciem broni…
- Nie było tak źle, użyłem tylko dwóch ostrzy – powiedział Łowca z błyskiem w zielonych oczach – chyba powinienem zacząć się przedstawiać, to irytujące kiedy każda ofiara myśli że jestem pierwszym lepszym łowcą wampirów.
Zawiał gwałtowny wiatr, zdmuchując pył z dokładnie dwudziestu jeden ciał.
Jego już tam nie było, był nad rzeką, gdzie mył ręce i broń całą czerwoną od krwi, długie czarne włosy wpadały mu w oczy.
-Hm… Myślę, że trzeba będzie je przyciąć, powoli zaczynają przeszkadzać w walce – pomyślał, rozpływając się we mgle, unoszącej się nad wodą.
Został po nim tylko napis na drzewie: „ Serafiel – Łowca”.
No i pierwszy chętny już jest! I ciekawa historia! :) Czekam na kolejne zgłoszenia i życzę powodzenia ;)
UsuńFajnie, że jest możliwość wyboru formy pracy konkursowej. Wydaje mi się jednak, że będziecie Panie, miały spory problem z oceną w jednym rzędzie tak wielu form. No bo co wybrać: świetny opis czy może piękną grafikę, a może jednak udany filmik?
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nas zachwyci i olśni - problemu nie będzie, jeśli bd mieć sprzeczne zdania, to postaram się o dodatkowe jury - jakoś wybrniemy :) Ważne, że każdy może pokazać się ze swojej strony - nie każdy umie malować, nie każdy pięknie pisać - ale coś dla siebie znajdzie, lub będzie tak pomysłowy, że wymyśli coś swojego ;)
UsuńZgłaszam się
OdpowiedzUsuńseba-cz99@wp.pl
Na polu bitwy leżało pełno wampirów. Środek zajmował wysoki mężczyzna zakryty płaszczem z kapturem. Dzierżył miecz. Było widać, że specjalizował się w zabijaniu tych potworów. Z kieszeni wystawały także małe sztylety, które lśniły w jasnych promykach słońca. Przychodził kolejny dzień. Łowca odszedł, a ciała ułożyły się w jedno, dla niektórych może tajemnicze, słowo Gerholt.
Dziękuję za zgłoszenie i życzę powodzenia!
UsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńjustynasweet0108-90@o2.pl
Mam 25 lat i jestem łowczynią. Niby z pozoru tego po mnie nie widać. Mam długie czarne proste włosy, mam uwodzicielską sylwetkę i 170cm wzrostu, ale to co mnie wyróżnia to moje oczy w kolorze laguny w samo południe i dwunastu złotych "iskierek" wokół źrenicy. Dodatkowo moje znamię w kształcie koła ze strzałą udowadnia, że jestem z pradawnego rodu łowców. Polujemy na wampiry i demony, tylko wilkołaki i zmiennokształtni podpisali z nami ugodę. My ich nie zabijamy, a oni nam pomagają. Myślę, że jest to dobry układ, gdyż wyczulone zmysły wilkołaków pozwalają nam lepiej tropić (nie żebym sama miała jakieś braki). Tak więc co dziennie czy to w dzień czy też w nocy przywieram na siebie czarną opończę i wychodzę w miasto uzbrojona w przerobioną broń śrutową, mam dwa rodzaje kul. Kule na demony, które zostały pobłogosławione przez arcybiskupa i zanurzone w święconej wodzie, oraz naboje UV na wampiry, wystarczy strzelić w nie w dowolne miejsce by rozpadły się w krwawą miazgę. Jeśli będziesz kiedyś w Nowym Yorku i zobaczysz nagle tajemniczą postać w czarnej opończy wiedz jedno:
Andromeda Constantine właśnie wyszła na łowy....
Dziękuję za zgłoszenie i życzę powodzenia! :)
UsuńZgłaszam się! :)
OdpowiedzUsuńivette.corelli@gmail.com
Pamiętam, że kiedyś, jako mała dziewczynka, bałam się ciemności. W niej mieszkały potwory, które tylko czekały, aż zgaśnie światło, by wyjść z ukrycia i zaatakować. Z czasem wyrosłam z tego strachu, jednak po kilkunastu latach dziecinna obawa okazała się rzeczywistością. W ciemności naprawdę czaiły się potwory. Czekały długo, aż w końcu, pewnego wieczoru, gdy zgasło światło słońca… pojawiły się ich tysiące, zaatakowały ludzi. Potwory z mroku. Wampiry.
Od tamtej pory to one rządzą na Ziemi. Ludzie ukrywają się przed nimi, wychodzą z kryjówek tylko za dnia, gdy krwiopijcy śpią. Niektórzy mieli nieszczęście stać się ich sługami. Podnoszę głowę znad szklanki whiskey i obracam się, by spojrzeć na zebrane w barze towarzystwo. Zmierzch zapadł godzinę temu, w środku znajduje się na razie tylko jeden wampir. Siedzi w boksie w towarzystwie dwóch skąpo ubranych kobiet. Z trudem powstrzymuję grymas niesmaku. Nie chcę myśleć o tym, co on im zrobi…
Drzwi baru otwierają się, przykuwając moją uwagę. W progu staje wysoki blondyn, ubrany w sprane jeansy i jasną koszulkę. Wygląda zupełnie normalnie, jeśli nie brać pod uwagę nienaturalnej bladości jego skóry. Spojrzeniem wiedzie po sali, w końcu zatrzymuje go na mnie. Już wiem, że mnie rozpoznał. Dopijam whiskey i wstaję z krzesła. Kieruję się w kąt baru, do najbardziej osłoniętego boksu. Blondyn idzie za mną.
- Witaj, śliczna – mówi, siadając obok mnie.
Wzrokiem lustruje mój strój – czarny gorset odsłaniający ramiona i dopasowane spodnie w tym samym kolorze – a ja staram się zachować spokój. W końcu nie robię tego pierwszy raz.
- Do rzeczy. – Mrużę powieki. – Masz informacje, o które prosiłam?
Wampir kiwa twierdząco głową. Z kieszeni jeansów wyjmuje złożoną kartkę. Kładzie ją na stoliku i przesuwa w moją stronę.
- Proszę bardzo. Choć w dalszym ciągu nie wiem, dlaczego chcesz znaleźć Constantina.
Ubieram twarz w najbardziej czarujący uśmiech, na jaki mnie stać w tych okolicznościach. Zabieram karteczkę i chowam ją za stanikiem gorsetu. Wampir patrzy na to błyszczącymi oczami.
- Stary dług, który musi spłacić – odpowiadam, pochylając się w stronę blondyna. – Dziękuję ci – mruczę mu do ucha.
Jestem tak blisko, że czuję, jak jego mięśnie się napinają. Całuję delikatnie jego szyję, po czym otwieram usta i bez ostrzeżenia zatapiam ostre kły w jego szyi. Jęczy cicho i próbuje się wyswobodzić, ale jestem silniejsza. I szybsza. Wypijam jego krew w ciągu kilku sekund, po czym odsuwam się, wycierając kąciki ust. Sięgam do gorsetu. Metalowe rurki, stanowiące jego stelaż kończą się kilka centymetrów pod linią talii. Niżej, ich miejsce wypełniają cienkie, krótkie osinowe szpice. Wyciągam jeden z nich i wbijam go w serce wciąż żywego wampira.
- Śpij słodko, książę – szepczę, patrząc jak jego ciało powoli szarzeje, by za chwilę zmienić się w proch.
Wstaję od stolika i wychodzę z boksu. W barze panuje spokój, nikt nie zauważył tego, co działo się kącie. Spokojnie mijam wampira siedzącego z dwoma ludzkimi kobietami i po chwili wychodzę na ulicę. Uśmiecham się do siebie, syta i zadowolona ze zdobytego kontaktu. Constantin, wampir, który mnie przemienił, jest na wyciągnięcie ręki. Gdy tylko odwdzięczę mu się za to, co mi zrobił, zajmę się jego pobratymcami. Zapłacą za wszystko.
Nazywam się Nemezis. Poluję na wampiry. Moją słabością jest pragnienie krwi, moją siłą – zemsta.
Super! Życzę powodzenia :)
UsuńMoim zdaniem najlepsze :)
UsuńPożyjemy - zobaczymy ^^
UsuńZgłaszam się :) wiem wiem nie jest to perfekcja i może za dużo gram :) ale zawalczę i ja.
OdpowiedzUsuńkasiakucik6@interia.eu
„Świat został przejęty przez potwory i demony różnej maści… By przeżyć, trzeba do perfekcji opanować walkę .” W związku z zaistniałą sytuacją poszukujemy Łowców z całego globu i nie tylko! Zgłoś się! Być może to Ty jesteś w stanie powstrzymać nadchodzącą apokalipsę!
CV
Imię: Rejczel
Data urodzenia: Nieznana
Adres: Dolina Magów
Profesja: Łowca Mag
Kontakt: „Wezwanie”
Wykształcenie:
-Wiele lat temu trening mocy u Strażnika Magii. Osiągnięty tytuł: Mistrz
-Wiele lat temu opanowanie walki wręcz. Osiągnięty tytuł: Mistrz
Umiejętności:
Rzucanie Czarów:
-Smoczy skowyt. Potężny ognisty krąg zniszczenia. Siła rażenia 10 metrów. Atak ma na celu rozproszenia wroga.
-Wir lodu. Atak na pojedynczą jednostkę. Setki kryształów lodu z prędkością 200km/h wbijają się w ciało przeciwnika.
-Ognista kula. Kula ognia o średnicy 50cm. Na celu ma zniszczenie pancerza przeciwnika
Wyposażenie:
-Zbroja stłumionego wiatru. Cienka, wykonana z skóry czarnego smoka posiadająca właściwości wspomagające naturalne zdolności użytkownika.
-Biżuteria z łez Bogów. Artefakt o którym marzy każdy Łowca. Ciężka do zdobycia. Dzięki niej czar ognista kula przybiera na sile. W skład wchodzi: bransoleta, kolczyki, naszyjnik.
-Buty wietrzne. Umożliwiają przemieszczanie się z niebotyczną prędkością.
-Kostur Przeznaczonych. Potężna broń, wykonana z niezniszczalnego stopu metali. Umiejętny posiadacz staje się właściwie niepokonany.
Specjalizacja i rodzaje zabijanych stworzeń. Kilka słów o sobie:
Specjalizuję się w rzucaniu zaklęć. Jestem w stanie pokonać każda armie czy pojedynczego wroga. Jest to jedynie kwestią czasu i wysiłku. Moim ulubionym celem są wojownicy, krasnoludy, armie samozwańczych królów , żywe mumie i wszystko co jest złe i zanieczyszcza naszą piękną ziemie. Nie stronię od żadnej walki. Od setek lat moim konikiem jest walka wręcz. Gdy tylko to możliwe i przeciwnik jest miernotą chętnie sięgam po ten prymitywny i piękny styl. Chętnie pomogę wyplewić zarazę z jaką się borykacie. Zawsze potęga jest w grupie. Silnej grupie. Dlatego zgłaszam się i czekam na wezwanie.
Z poważaniem: Rejczel Łowca Mag
Super, życzę zatem szczęścia :)
UsuńMiałam się zgłosić, ale jakoś mi tak zeszło. A szkoda. :( Jakbyś mogła przedłużyć konkurs do jutra to z chęcią wezme udział, a jak nie... to powodzenia innym!
OdpowiedzUsuń