Dary Anioła: Miasto kości [ekranizacja]

Grafika zaczerpnięta z internetu




Dary Anioła: Miasto kości


Reżyseria: Harald Zwart 
Scenariusz: Jessica Postigo 
Produkcja: Niemcy, USA 
Premiera: 21 sierpnia 2013
Gatunek: fantasy, science-fiction









Recenzja:

"W tym momencie drzwi się otworzyły, a Jocelyn wydała cichy okrzyk. 
-Jezu! 
-To tylko ja - odezwał się Simon. - Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające."

Ostatnio cały świat żyje premierą pierwszej części z serii Dary Anioła - autorstwa znanej nam już wszystkim Cassandry Clare - "Miasto Kości". Tak sale kinowe przepełnione, a co najlepsze miejsca pozamawiane, a na każdy nowy zwiastun wszyscy wyczekiwali z utęsknieniem  I oto wreszcie nadeszła ta chwila - film ujrzał światło ekranów kinowych!
Tak to już kilka dni po premierze, wszyscy uradowani, choć co człowiek inna opinia - inni twierdzą, że film się podobał, drudzy że reżyser nie podołał. A co ja sądzę? Przekonajcie się sami ;)


Jak już wiecie, jestem osobą, która jak tylko usłyszy ekranizacja jest tak uparta, że obejrzy ten film prędzej czy później. Ja po prostu muszę się przekonać, jak to wyszło, i jak co poprzeklinać siarczyście xD Tak, ale ja - to ja - ta moja dziwna psychika dobija wszystkich.
Ale do rzeczy. Po tylu świetnych zwiastunach, to było moje MUST, by obejrzeć.

Cóż choć już przed filmem miałam jedno "ale" - Jamie Campbell Bower - po prostu w ogóle nie pasował mi jako Jace! No miał grać mój ulubiony Alex Pettyfer, a tu się okazało że odrzucił tę rolę... Przecież na nim była okładka wzorowana! Heh... Okej nadal tego przeboleć nie mogę, ale powiedzmy, że jakoś przeżyłam tego Jamie, choć według mnie nie zagrał tego najlepiej... W filmie był bardziej pomocny, zakochany niż arogancki i złośliwy... A to za te dwie ostatnie cechy zyskał miejsce w moim sercu.

Wszyscy też narzekają na - Lily Collins - jedno brwiową dziewczynę. Ja tam nic nie zauważyłam, a w swą rolę wcieliła się świetnie! Jako Clary cała jej gra aktorska, i wygląd... Super! Wyluzowana, jakby była w swoim żywiole :)
Co do reszty aktorów, to po prostu mój ulubieniec to Magnus (Godfrey Gao)! Aż żałuję, że tak mało go było na ekranie... Ale był cudowny!

"-W przyszłości, Clarisso, może byłoby rozsądnie wspomnieć, że masz już mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji - powiedział. 
-Zaprosiłaś go do łóżka? - spytał Simon, wstrząśnięty. 
-Śmieszne, co? - rzucił Jace - Przecież wszyscy byśmy się nie zmieścili. 
-Nie zapraszałam go do łóżka - warknęła Clary. - Po prostu się całowaliśmy. 
-Tylko całowaliśmy? - Ton Jace'a był pełen udawanej urazy."

Co do fabuły, to każdy zna, więc opisywać nie będę, ani zdradzać tym co nie czytali. Ale napomknąć muszę, że cholibcia pozmieniali fakty, no! Arrr! Ja rozumiem, że reżyser musi wtrącić swoje "trzy grosze", ale nie aż tak! Jak można wyjawić sekret, który w książkach jest tak pilnie strzeżony, a nam czytelnikom aż serce się kraje?! Jestem ciekawa jak oni pociągną to w drugiej części, ale według mnie film na tym straci znaczenie... A jak by ktoś nie wiedział o co mi chodzi to przybliżę, tak by nie wyjawić tym co jeszcze nie czytali/oglądali -pomysł Hodga by Clary oddała kielich Valentin'owi (dotyczyło Jaca).

Co do efektów specjalnych - jakoś dużo ich tu nie było. Lecz jeśli mam być szczera - rottweiler?! Serio?! Jak ja się zaczęłam śmiać, a z dolnych siedzeń ktoś wołał "piesku do nogi"... A potem ta okropna zmiana w galaretowate nie wiadomo co. Blee. Nie podobało mi się to w ogóle! Zrobili z tego science-ficion, a z tego co mi wiadomo to fantasy...

I rozbroiło mnie to pianino xD I te dźwięki, które "podobno" wykrywają i demaskują demony xD Albo ten Bach na ścianie - tak serio poszło kilka łez ze śmiechu.
Poza tym ta scena w oranżerii! Boska! To naprawdę im świetnie wyszło - nastrój, piosenka i nawet Jamie nie przeszkadzał.

Ale oprócz tych dwóch... trzech minusów reszta to plusy, na szczęście. Film mi się podobał, ale do rewelacji, czy arcydzieła mu bardzo daleko. Z pewnością jak się gdzieś na necie pojawi, to jeszcze go z kilka razy obejrzę, ale liczyłam i spodziewałam się czegoś więcej. Zabrakło mi tego... Chwała, że są tak genialne książki!

Tym co nie czytali książki a oglądali komunikat: Weźcie książkę! Jest cudowna! Ci co jeszcze nie czytali, ani nie oglądali też radzę wpierw oczytać z trzy części i potem oglądać, bo stracicie główny wątek tajemnicy. A tym, co boją się filmu - wiem, że tacy są - jednak polecam się przekonać xD

18 komentarzy:

  1. Kocham ten film, kocham, kocham! Byłam na nim 3 razy (a premiera była ledwo tydzień temu)i mam ochotę jeszcze iść! Nie rozumiem dlaczego ludzie tak szaleją za Mangusem..w ogóle. Jamie według mnie zagrał fenomenalnie. To, że może dla niektórych za mało sarkastyczny był to przecież nie jego wina, taki scenariusz, co się kłócić. Ale te jego ledwo zauważalne uśmieszki i głos...coś boskiego... Mi te gluciaste coś, z naczy demon w domu Clary, mega się podobał, był lepszy niż sobie wyobrażałam... film cudowny i czekam już tylko gdy będzie na płytach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, w dodatku zaczęta od mojego ulubionego cytatu :D Mi tam Jamie pasuje świetnie, jeśli chodzi o wygląd przynajmniej, bo nie przekonałam się jeszcze na własne oczy jak się spisał. Scenę z pieskiem widziałam na YT, też się śmiałam :D Muszę w końcu się wybrać do kina...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo miło spędziłam w kinie dwie godziny

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie, myślę, że wszystkich czytelników ten fakt, który w filmie przedstawili zupełnie inaczej niż w książce, przez co serce się kraje, zdenerwował bardzo! Bez sensu to trochę było i żałuję, że nie było Simona-szczura...
    Ale mimo wszystko podobało mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 6 miesięcy czekałam na film, nie zawiodłam się! Genialny Jamie, genialna Lily , genialny Kevin (...) cudowna muzyka! Brakowało mi kilku momentów, np. Simon - szczur, ale moim zdaniem jest świetny <3
    Jednak myślę że ten kto nie zna książki nie zrozumie zbyt filmu ;/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie tez wymarzonym Jace'em był Alex -.-'
    No bo te włosy, ta gra i w ogóle wszystko ! No ale nie wyszło.
    Nie pozostaje mi nic innego jak wybrać się na film w końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mrrrrrrrr. Wiiiii!!!!!!!! Łoooooooo O.o
    Przepraszam za tyle dzikich odgłosów, ale no... Po prostu aż mnie dusi, że ja jadę dopiero we wrześniu na to x.x
    Ale wiesz co, Jamie też nie wyszedł najgorzej w roli Jace' a. Właściwie też byłam za Pettyferem, ale jednak kiedy zobaczyłam Campbella na plakacie to oddałam mu serce - miał bardzo groźny wzrok i to mnie urzekło aż do duszy. <3 Tak ci zazdroszczę, że już byłaś! Uhh..

    No to całuję i pa :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się zastanawiałam nad tym, czy iść do kina, bo na książce się zawiodłam i na tą chwilę sobie chyba odpuszczę. Na dodatek Jamie w ogóle mi nie pasuje na Jace'a, nawet przy oglądaniu trailera się skrzywiłam, ale nie wiem jak wyglądało to na filmie. Może kiedyś z ciekawości obejrzę i sama się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze, niezbyt przeszkadzało mi ujawnienie pewnych... sekretów. Jako film - epicki, jako ekranizacja - sporo gorsza. Ale takie są ekranizacje. Mimo to dla mnie to jedna z lepszych ekranizacji. Jace był nieco zbyt mało jace'owaty. Ale Magnus był przeboski!
    Jedna rzecz mi nie pasowała. Jedna.
    GDZIE BYŁY KOTY?!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Cię jesteś Boska!!! inaczej bym tego nie ujęła!! Twoja recenzja rozbawiła mnie i co najlepsze trafiłaś w same sedno, w zupełności się z Tobą zgadzam. Co do rottweilera to jak dla mnie to chyba głupi żart :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jutro wybieram się do kina! Już nie mogę się doczekać;D Byłam całym sercem za Pettyferem i ucieszyłam się, że zobaczę go w tej roli, ale wyszło inaczej;( No cóż zobaczymy jak spisał się Jamie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam na filmie i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń ;) Wkrótce mam zamiar zabrać się za książkę, która już czeka u mnie na półeczce ^^ mam nadzieję, że będzie fajna :) recenzja ciekawa, podobała mi się :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, Bach mnie (bardzo zły wyraz) ... Bach sprawił, że ja też się popłakałam ze śmiechu :) Ogólnie zrobili z tego małą parodię, która bardzo odbiegała od książki, ale uznałam, że gdybym nie czytała książki, to film byłby fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako kogoś, kto od 6 bitych lat gra na fortepianie, Bach - Nocny Łowca powalił mnie na łopatki :D Może już nie będę tak psioczyć na niego i jego utwory :')

      Usuń
  14. Książka świetna, muszę zobaczyć film! Zwłaszcza, że jak piszesz, ma pełno zalet!

    OdpowiedzUsuń