Anioł
Autor: Dorotea de Spirito
Tytuł oryginału: Angel
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 7 października 2010
Gatunek: paranormal romance
Opis:
Zakazane uczucie dziewczyny-anioła rozdartej pomiędzy niebem a piekłem w powieści napisanej przez siedemnastolatkę.
Najbardziej bała się, że nigdy się nie zakocha.
Kiedy się zakochała, musiała zacząć się bać…
Zabytkowe mury Viterbo kryją tajemnicę: istnienie aniołów – pięknych jasnowłosych istot, które od wieków żyją wśród śmiertelnych mieszkańców miasta.
Siedemnastoletnia Vittoria jest inna: nie ma skrzydeł i czuje się obca nawet we własnej rodzinie. Wciąż zadaje sobie pytanie, do którego świata należy, choć jej życie płynie na pozór zwyczajnie, wypełnione szkołą, przyjaciółmi i kłótniami z siostrą.
Ale kiedy do miasta przyjeżdża Guglielmo, tajemniczy chłopak o magnetycznych oczach, Vittoria odkrywa, że miłość, o której tak marzyła, może okazać się najgorszym z demonów…
Recenzja:
"Życie czasem przypomina mi układanie domina. Kiedy już wszystkie klocki stoją na baczność w równym rządku, jeden przy drugim, wystarczy przewrócić pierwszy i natychmiast jeden po drugim przewracają się wszystkie."
Dorotea de Spirito zadebiutowała w 2008r książką o zespole Tokio Hotel. Rok później, mając siedemnaście lat napisała powieść "Anioł", która również odniosła sukces.
Historia ta dzieje się w Viterbo- malutkim miasteczku we Włoszech, które jest odizolowane od świata przez wysoki mur. Jego mieszkańcami są w większym stopniu blond włosi ludzie o nadzwyczajnej urodzie- są to anioły.
Główną bohaterką jest Vittoria, która ma anielską krew, ale tylko to. Jest ona jedynym aniołem bez skrzydeł, z brązowymi włosami- odmieńcem. Lecz nie czuje się osamotniona, ma wspaniałych przyjaciół, którzy ją wspierają- Lorenza i Ginevre. Jej życie, więc płynie zwyczajnym torem: szkoła, nauka, przyjaciele...- do czasu.
W mieście pojawia się tajemniczy i atrakcyjny Guglielmo, który jak się okazuje, chodzi do jej liceum. Chłopak coraz bardziej intryguje Vichy, ale gdy sprawa tatuażu i jego pochodzenia wychodzi na jaw, coraz bardziej jej się to nie podoba...
Do czego może doprowadzić ta nastoletnia miłość?
Czy uda im się przekroczyć granicę?
Miłość jest najgorszym demonem...
"Kiedy człowiek jest w dołku, każde ziarenko piasku wydaje się wielkie jak góra- wiem to doskonale. A jak się tak zastanowić, góry powstają przecież z ziarenek piasku. A z płatków śniegu tworzą się lawiny."
Czy ktoś kiedyś zastanawiał się jak swe życie wiedzie czarna owca w stadzie? Wyobcowana, odrzucona przez rodzinę, uważana za pomyłkę w kodzie genetycznym? Autorka w swej powieści porusza ten niemiły i nieznany nam temat. Pokazuje, co w takich chwilach znaczy przyjaźń, akceptacja i miłość- są światełkiem w tunelu wypełnionym ciemnością, dzięki którym potrafimy się podnieść, gdy upadniemy.
Autorka wykreowała na pozór prostą historię o przewijanej się już walce o zakazaną miłość istot pozaziemskich. Może i fabuła jest trochę szablonowa, ale wprowadza świeżość. Wprawdzie jest to kolejny paranormal, o aniołach i demonach w roli głównej, lecz tkwi w nim coś oryginalnego.
Akcja powieści toczy się szybko, a czasami nawet jeszcze przyśpiesza. Czyta się, więc przyjemnie i prędko przewijamy kolejne stronice. Treść książki, da się oszacować i przewidzieć co stanie się dalej, ale w niektórych momentach można doznać miłego zaskoczenia, gdy fabuła robi salto do tyłu robiąc nam niespodziankę.
"-Uważaj, aniołku- szepcze do mnie jasnowłosy demon. - Właśnie wypiłaś łyk trucizny. [...]
-A ty właśnie pocałowałeś swoją śmierć.
-Gdyby śmierć miała taki smak, w tej chwili popełniłbym samobójstwo."
Wątek miłosny, to główna część powieści. Chwała, że nie ma tu trójkąta, jak to bywa w paranormalach. Miłość Vichy i Guglielmo jest piękna i cóż ciut za bardzo cukierkowa. Ja bym tam bardziej chciała, by w chłopaku tkwiło więcej demonizmu :) Taka ociupinka ciemności nikomu by nie zaszkodziła.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, a każdy z nich ma jakąś piętę achillesową- co jest plusem. Najbardziej oczarował mnie Guglielmo, którego imienia nie wypowiem za chiny. Jest on tajemniczy, a co mnie bardzo uradowało- uwielbia czytać książki! Dlaczegóż to, bardzo szybko go polubiłam. Vittoria, wydawała mi się trochę zagubioną dziewczynką, szukającą miłości z obrazka. Wolę jednak, stanowcze i odważne kobiety.
Język w książce jest prosty i lekki, w końcu powieść napisała nastolatka dla grona swych rówieśników, nie możemy się spodziewać nie wiadomo czego. Bardzo podobały mi się niektóre przemyślenia Vichy- chwilami młodziutka pisarka potrafiła zadziwić dorosłością wypowiedzi. Sama mam zapisanych dużo bardzo pięknych i dających do myślenia cytatów.
"-No właśnie, uczucia są skomplikowaną sprawą, i to bardzo. Są potężne i zwodnicze, fascynujące i sprzeczne, nie ujawniają się od razu, a czasami nie ujawniają się nigdy. Bawią się w subtelne pułapki, żebyś wpadła w ich sieci, oczarowują, a jednocześnie dezorientują."
"Anioł" to opowieść, jakich jest dużo, ale jednak odstaje od reszty swych "kolegów" z półki. Miła, intrygująca, zabawna i ciekawa książka, dla marzycieli. Mnie samej się podobała, choć nie uznam jej za arcydzieło, mogę z czystym sumieniem polecić. Nie wiem, co w niej tak ujmuje za serce, ale jednak coś powoduje, że się podoba.
Zauważyłam, że są mieszane opinie co do tej pozycji. Jedni biorą ją za tani romans, który się powiela, drudzy dostrzegają w książce głębsze przesłanie, jakie autorka ukryła.
Tu nie miłość jest głównym bohaterem, choć może się tak wydawać. Pierwsze skrzypce odgrywa tu akceptacja i poczucie przynależności.
Książkę polecam romantykom, marzycielom i nastolatkom, dla których została napisana. Myślę jednak, że i starszy czytelnik może dostrzec coś dla siebie w tej na pozór szablonowej pozycji.
__________________________
Przypominam, że dyskusja nadal trwa <klik>
Po drugie bardzo się cieszę, że na bloga powróciła moja dawna czytelniczka- Alpha Fearis ! Witaj z powrotem kochana ;*
Hm... i to chyba tyle ogłoszeń parafialnych :)
Pozdrawiam!
Wiesz co? Zobaczyłam, że to polska autorka i już chciałam do niej pisać, bo byłam pewna, że dostałaś książkę taką drogą :P. A tu taki zawód :(. Ech, będę musiała skombinować ją jakoś inaczej, bo mnie zainteresowała. W końcu o aniołach <3.
OdpowiedzUsuńo.O Ok... pomyliłam autorkę z tłumaczką xD. Cała ja.
UsuńPodobała mi się ta książka. Szkoda tylko, że nie ma kontynuacji...
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie mam tak pozytywnych wspomnień... Ja odebrałam tę książkę jako bardzo szablonową. Choć jak każda miała swoje momenty, to i tak wyszło według mnie przeciętnie. Oprócz tego mam już dość książek o tej tematyce, więc to pewnie też coś miało do powiedzenia :)Imienia chłopaka nawet nie próbowałam wypowiedzieć, bo połamałabym sobie na nim język, ale jego samego też polubiłam, chyba najbardziej z całej książki.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco
OdpowiedzUsuńNie czytałam i widać, że popełniłam błąd.
OdpowiedzUsuńMuszę to szybko nadrobić, bo widzę, że książka zapowiada się fajnie : )
Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
Nie czytałem i nie przeczytam. Nie lubię takich klimatów.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno i choć tak jak pisałaś, nie jest arcydziełem, jest w niej coś, co chwyta za serce :D
OdpowiedzUsuńWydaję się typowym paranormal romance. Jednak moja miłość do aniołów (i demonów :3) sprawia, że muszę ją przeczytać. :D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę już dawno za sobą i bardzo mi się spodobała, cały czas mam do niej sentyment. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę sobie odpuszczę - mam już trochę dość książek tego typu. Ale może kiedyś po tę powieść sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ojejku dziękuję, za to wspomnienie. Już myślałam, że ci gdzieś to śmignęło między oczami, ale jak widać nie <3
OdpowiedzUsuńKsiążka dla marzycieli? No, nareszcie coś, co dosłownie spłynęło z chmur!
Nie martw się, ja też na pewno nie przeczytałabym poprawnie tego imienia... Ale co tam? Trudno się mówi.
Ale wątek miłosny i to, o czym mówiłaś: poczucie akceptacji, przynależności. Te trzy to moje ulubione tematy, ja sama często się czuję taka odizolowana, a no i oczywiście ciągle jestem cała w amorach. Hahaha :D
Czekam na recenzję "Córki dymu i kości", ponieważ słyszałam, że jest to bardzo dobra książka. Zwłaszcza pod względem fabuły.
Buziaki :***
Już jakiś czas temu przeczytałam tą książkę i spodobała mi się wtedy. Nie wiem jakie miałabym zdanie po ponownym przeczytaniu jej ;>
OdpowiedzUsuńRecenzja niby pozytywna, ale ja nie mam na nią ochoty. Wydaje mi się, że akcja jest zbudowana na wszystkim już znanych fundamentach. Może to mylne wnioski, ale raczej nie sięgnę po "Anioła".
OdpowiedzUsuńPS. Dodaję do obserwowanych;)