Poszukując nowego Łowcy... [wyniki konkursu]

Żródło

Poszukiwania to męcząca sprawa... Zwłaszcza, jak chce się znaleźć igłę w stogu siana... błękitną krew pośród czerwonej... To właśnie taki problem jest z Łowcami - jest ich niewielu (znaczy tych dobrych, bo mizerniaków to by się pewnie nazbierało z tuziny...) a są potrzebni! W końcu tyle zła na świecie, tyle demonów do pokonania - a prawie nikt nie wie o ich istnieniu i bezkarnych postępkach... 
W ramach tego, że chcemy polepszyć świat, wraz z Agą postanowiłyśmy hmm... ładnie rzecz ujmując wyłowić wilki z lasu, czy raczej zarzucić przynętę. Jak to się wszystko potoczyło?

A więc zrobiliśmy tajną rekrutację, w której kilku śmiałków miało odwagę wziąć udział. Już wielki szacun dla nich za tę odwagę! Bo pamiętajcie - głowy w piasek to tylko strusie chowają jak się boją xD A więc pięcioro śmiałków znalazło się na liście (do odstrzału hi hi xD). Przez kilka dni śledzono każdego z nich, sprawdzano, czy ich CV i historie, które o nich opowiadają - to prawda (w końcu Pinokiem też można być, ale nie polecam... taki długi nos potem mieć to zrobić nic się nie da :P) No a jako pomoc w decyzji postanowiłam zwerbować Łowcę. Ależ trudno go było gdziekolwiek złapać! A jednak dobrze mieć ten las koło domu, bo w końcu na niego trafiłam!

 Jak widzicie mroczny to on jest jak diabli! Aż się przestraszyłam, gdy tak pojawił się w mrokach tego lasu... I jeszcze oczywiście wyposażony w te swoje bajery - sztylety, kołki śmołki i nie wiadomo co jeszcze. Nawet wziął mnie za demona... moja wredota chyba ma złą aurę.

 Ale jak tylko podałam swoje personalia, to od razu ukazał mi moje akta! <Nosz żeby szpiegować biedną recenzentkę...> Dowiedział się o rekrutacji i chciał pomóc, bo w końcu liczy się dobro ogółu! (telepatia) No to razem z Agą po obradowaliśmy z mrocznym Łowcą...

 W końcu facet zakończył dyskusję i wybrał swojego kandydata! Stwierdził, że on go będzie szkolić, więc to jego decyzja... <mężczyźni...>

 Pobiegł do lasu (ja of kors za nim) i nagle ni stąd ni zowąd wbił sztylet w drzewo wraz z jakimś pergaminem - normalnie jakby jakiś list gończy wieszał... Nawet nie wiem skąd wzięła się krew na sztylecie <wolałam nie pytać> I nagle krople krwi zaczęły przybierać formę liter... Aż w końcu ukazały imię i nazwisko...

Łowca wybrał Ivette Corelli... a ja już współczuję kobiecinie.
Gratulację! Dziewczyno - udało Ci się przekonać do siebie Łowcę! Chociaż nie wiem, czy to akurat radosna nowina xD

Wszystkim biorącym udział dziękuję, choć szkoda, że tak mało osób się zgłosiło. Zastanawiam się, dlaczego ludzie w coraz mniejszych ilościach mają ochotę wygrywać książki... Macie ochotę brać udział w konkursach, bo nie wiem, czy robić kolejne, czy nie?

Wiecie ile frajdy miałam przy tych wynikach?! Ogólnie to uwielbiam wyniki i robienie zdjęć do nich (jakoby ktoś nie wiedział - wszystkie te fotografie są mojego autorstwa i jest zakaz bez mojego pozwolenia na ich udostępnianie gdziekolwiek). A jeszcze bardziej kocham wykorzystywać mojego brata/modela do tychże niecnych występków :D Podobał się Wam w roli Łowcy? (Powiedźcie, że tak, bo jeszcze modela stracę...)


Raz jeszcze gratuluję wygranej, bo opowiadanie nam się bardzo spodobało! Mam tylko nadzieję, że Łowca nie wyrządzi Ci krzywdy podczas szkolenia...
Wszystkie prace konkursowe znajdują się w <tym> poście w komentarzach. Można sprawdzić, czy faktycznie jest tak dobre, jak piszę.
A ja mykam pisać do zwyciężczyni meila ;)

Pozdrawiam serdecznie!