Niezgodna
Autor: Veronica Roth
Tytuł oryginału: Divergent
Seria: Niezgodna tom 1
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 3 kwietnia 2014 (Wydanie II)
Gatunek: fantastyka, dystopia
Opis:
W dystopijnym Chicago w świecie Beatrice Prior społeczność jest podzielona na pięć odłamów, każda kształcąca konkretną cechę – Prawość (szczerość), Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwagę), Serdeczność (spokój, pokojowe nastawienie) i Erudycja (inteligencję). W wyznaczony dzień każdego roku wszyscy szesnastolatkowie muszą wybrać odłam Chicago, któremu poświęcą się na resztę swojego życia. Beatrice wybiera między pozostaniem z rodziną, a byciem sobą – nie może mieć tych dwóch rzeczy naraz. Więc dokonuje wyboru, który zadziwia wszystkich, nawet ją samą.
Recenzja:
„Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować.”
Veronica Roth jest znaną pisarką, która swój sukces zawdzięcza napisaniu trylogii „Niezgodna”. To właśnie pierwsza powieść z tego cyklu była jej debiutem literackim. Udało się jej podbić serca czytelników, jak i ekrany kin - gdyż w tym roku, w marcu odbyła się premiera adaptacji tomu pierwszego.
Wyobraźcie sobie Chicago, w którym społeczność podzielona jest na pięć frakcji - Prawość, Serdeczność, Nieustraszoność, Erudycję i Altruizm. To właśnie w takich czasach żyje główna bohaterka - Beatrice. Urodziła się w rodzinie altruistów, ale czuje, że tam nie pasuje, że to nie jej miejsce. I oto nadchodzi dzień, w którym każdy szesnastolatek musi wybrać odłam społeczności, do jakiej chce należeć. Dziewczyna musi dokonać wyboru, który albo zmieni jej całe życie... albo uwięzi ją w klatce bez możliwości ucieczki. Stawia jednak na wolność, by stać się odważną Tris. Jednak ma jeszcze tajemnice, której ujawnienie komukolwiek grozi jej śmiercią. Czy ktoś odkryje jej Niezgodność? I co to w ogóle znaczy dla społeczeństwa?
„Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą.”
"Niezgodna zdetronizowała Igrzyska Śmierci" ot takie zdanie znajdujemy na samym początku powieści (wydanie filmowe). Nie lubię takich porównań, lecz by rynek popytu się zwiększał - niestety takie przyrównanie dla wydawców jest dobre. I niektórych może to odstraszyć, innych zachęcić... Jednak mnie wydaje się, że postawienie na równi tych dwóch powieści to błąd - są zupełnie różne, choć mają kilka cech wspólnych o których postaram się wspomnieć.
Żródło |
Zacznijmy od wykreowanej przez autorkę od podstaw fabule, w której to społeczeństwo by nie było więcej wojen, dzieli się na pięć frakcji. Celem tego podziału miało być "zniszczenie" przez każde z ugrupowań jednej cechy charakteru, która tworzyła nieporządek w całym ogóle. Ciekawe... ale jednak odczuwacie déjà vu? To właśnie jedna z cech wspólnych z serią Pani Collins - tam dystrykty, tu frakcje... Jednak ten podział mi się spodobał, zwłaszcza frakcja Nieustraszonych - jakoś najbardziej ich polubiłam ze wszystkich odłamów. Może za tą ich szaloną naturę? W każdym razie chwała, że bohaterka właśnie do nich dołączyła... bo inne obozy jakoś mnie nie przekonywały - były zbyt nudne.
Powieść ta jest dystopią - to druga i ostatnia zauważona przeze mnie cecha podobna do „Igrzysk Śmierci”. Gatunek ten jest fajny pod tym względem, że autor ma całe pole do popisu, by wykazać się wyobraźnią i stworzyć coś zupełnie odbiegającego od rzeczywistości - swój własny świat. To właśnie możemy spotkać i w tej powieści - Pani Veronica wprowadza nas w ciekawy dystopijny świat, w którym chciałoby się pozostać... no może do rozpoczęcia walki.
„To jest śmierć - przejście od "jest" do "był".”
Główna bohaterka - Tris - miejscami mnie irytowała swym egoistycznym zachowaniem, ale te momenty w których musiała wykazać się odwagą, czy wykonać jakieś zadanie Nieustraszonych - zapominałam wtedy o mej niechęci do niej i zaczytywałam się. Czasem więc postać denerwowała mnie, by kilka chwil później przekonać znów do siebie.
Moje zainteresowanie natomiast wzbudziła kreacja Cztery, który pełni rolę instruktora ochotników chcących dołączyć do Nieustraszonych. Zaintrygowała mnie jego historia i tylko czekałam, aż w końcu dowiem się co oznacza jego imię/przydomek...
Co jest plusem dla autorki - nie stworzyła postaci idealnych, każdy ma jakieś wady, czegoś się boi. Choć niestety bywają momenty, gdy pisarka płaszczyła bohaterów i zapominała o nich.
Styl jakim włada autorka jest lekki, ale widać w nim dopiero początek kariery pisarskiej. Lecz jak na debiut - było dobrze. Mimo iż momentami opisy mogły być bardziej plastyczne oraz dogłębne, bo niestety czasem były nielogiczne. i niespójne.
Akcja, choć rozwija się powoli, jakoś (o dziwo!) mi nie przeszkadza - bez pośpiechu wczytywałam się w lekturę i poznawałam świat przedstawiony przez autorkę. Spotkałam się z opiniami, że akcja w tej książce jest nudna jak flaki z olejem - ale ja tak nie sądzę. Czasem i historia ma wolne tępo, ale książka nie nudzi (przynajmniej mnie) i bardzo szybko się ją czyta.
„Ludzie jako całość na długo nie mogą być dobrzy, zło znów się podkrada i nas zatruwa”
Co jest wielkim plusem książki - jest jedną z niewielu paranormalnych romansów, w której treści tkwi przesłanie. Autorka przez tę pozycję chciała nam przekazać, byśmy szli za marzeniami oraz robili to co chcemy - a nie pozwolili się zamknąć w klatce i zmarnować resztę życia i żałować braku odwagi.
Może i historia jest schematyczna, przewidywalna czy banalna, ale mnie się podobała. Nie należy jednak do książek świetnych, ale dobrych. Autorka dała tej pozycji potencjał, choć w niektórych momentach nie wykorzystała go w pełni. Dobrze się jednak czyta o przygodach Tris i Cztery, a o to chyba chodzi. Niedociągnięcia mogły wyniknąć przez fakt dopiero tworzącego się stylu autorki. Z miłą chęcią poznam kolejne części tej trylogii, jak i zamierzam zapoznać się (w końcu!) z filmem, gdyż cierpliwie czekałam, aż skończę czytać książkę i napiszę recenzję, by potem nie wplatać powiązań z adaptacji.
Powieść w sam raz na lekkie popołudnie, ale trzeba mieć do niej taki dystans, jaki ja miałam przy lekturze - nie spodziewać się czegoś wielkiego i nie porównywać do „Igrzysk...” a będzie dobrze. Idealna nie jest... ale czy wszystkie książki muszą być idealne?
Sam decydujesz... Wybieraj!
Wyzwanie: Book lovers, Czytam Fantastykę, Paranormal Romance, Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie
Książki nie czytałam, na razie widziałam tylko film, który przypadł mi do gustu. Muszę sięgnąć po tę pozycję :D
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę, gdyż mam kilka innych do przeczytania, ale film z chęcią obejrzę :)
OdpowiedzUsuńFilm jest fajny :)
UsuńGdy ukazała się książka, nie byłam nią szczególnie zainteresowana i zajęłam się czytaniem pozycji, które bardziej mnie przyciągały. Obejrzałam film i mi się podobał, jednak nie przeczytam serii pani Roth. :)
OdpowiedzUsuńJa, jak zwykle spieprzyłam sprawę, bo po naleganiach chłopaka obejrzałam film, i dlatego narazie staram się nie sięgać po książkę, bo chyba mi się nie spodoba, bo film mnie poruszył :P
OdpowiedzUsuńJa, jak mam ochotę na książkę - nie idę do kina na film, tylko czekam, aż w końcu przeczytam :P
UsuńMnie "Niezgodna" bardzo rozczarowała. Na sam początek wkurzyłam się za porównania do "Igrzysk", bo trylogię pani Collins uwielbiam i do tej pory żadna inna dystopia nie miała sobie z nią równych. Później było już tylko gorzej. Niesamowicie irytujący bohaerowie (nawet Cztety, którym wszyscy inni się zachwycają -,-"), mało plastyczne opisy, rozwleczona akcja, brak spójności i słaby styl - horror. Nie, nie i jeszcze raz nie!
OdpowiedzUsuńMnie tam Cztery się podobał...
Usuńprzeczytałam tą książkę i jakoś szału nie ma:)
OdpowiedzUsuńJa oczekiwałam wiele od tej książki, więc jak już ją otworzyłam zaskoczyła mnie. Ale nie w dobrym sensie. Dno to może nie jest, ale jednak nie spodobała mi się i jak na razie nie mam zamiaru sięgnąć po następne części.
OdpowiedzUsuńNadal się waham nad lekturą Niezgodnej, ale ostatnio dowiedziałam się spoilera z ostatniej części i w związku z tym mam większa chęć na przeczytanie ;) Nie lubię książek porównywanych do Igrzysk, denrewują mnie takie reklamy na okładkach... Nie raz już się na podobnych przejechałam.
OdpowiedzUsuńWracając do kwestii Polconu, kiedy najpóźniej miałabym dać znać, że się zdecydowałam? Bo sytuacja wygląda tak: jeżeli znajdę teraz mieszkanie we Wrocku i wszystko załatwię do wtorku powiedzmy, to się wybiorę na Polcon z chęcią i tylko to mnie w sumie trzyma. A mieszkania szukam intensywnie, bo jak nie znajdę, to nie przyjade bo nie moge zostawić współlokatorki samej. Więc jeżeli dałabym we wtorek znać, że przybywam jednak na Polcon to mogę liczyć na przechwycenie? :)
Jasne, możesz nawet dać znać w środę :) Mojego meila znasz (zakładka współpraca), więc pisz kiedy będziesz wiedziała.
UsuńCo do reklam na okładkach - mnie też denerwują ;)
Zgadzam się, że porównanie do Igrzysk było nie na miejscu. Aktualnie brnę dzielnie przez Wierną, ale coś ciemno to widzę. Nie czarno, ale ciemno. Jest mimo wszystko lepiej niż w Zbuntowanej. Oby Tobie druga część spodobała się bardziej :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie pocieszyłaś... xD
UsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, ale za to film został już obejrzany. Mnie niespecjalnie zaciekawił ze ze względu na to, że przez większość czasu bohaterzy tylko ćwiczyli, zabrakło mi akcji. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books :)
Nie lubię takich porównać, jak w tym przypadku. To od razu mnie zniechęca do czytania.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego jakoś niespecjalnie przepadam za nimi - bo w większej ilości odstraszają niż zachęcają.
UsuńJeśli będę miała okazję - z pewnością doczytam tę serię :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że niestety okrutnie słaba i raczej lepiej odpuścić i chwycić za coś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie co do tej książki, ale mimo wszystko zamierzam się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńLekka i nie ambitna - w sam raz na zimowe wieczory. Ale nie należy od niej zbyt wiele oczekiwać :)
Usuń