"Przebudzona o świcie" C.C. Hunter



Przebudzona o świcie


Autor: C.C. Hunter 
Tytuł oryginału: Awake at Dawn
Seria: Wodospady Cienia tom 2 
Wydawnictwo: Feeria 
Data wydania: 21 maja 2014
Gatunek: paranormal romance





Opis:

Odkąd Kylie trafiła do obozu w Wodospadach Cienia, dręczy ją jedno palące pytanie: Kim jestem? Przebywając w świecie niezwykłych istot i odkrywając swoje niesamowite moce, Kylie wciąż nie wie, do którego gatunku tak naprawdę należy. A desperacko pragnie poznać swoją prawdziwą naturę... tym bardziej, że nawiedza ją duch, który twierdzi, że ktoś bliski Kylie umrze przed końcem lata. Gdyby tylko wiedziała, kogo i w jaki sposób powinna uratować...

Poważnym problemem Kylie jest też jej sytuacja uczuciowa. Pociągający wilkołak Lucas opuścił obóz, ale wciąż odwiedza Kylie w snach. Derek, półelf, chce więcej, niż Kylie może mu dać i coraz bardziej się niecierpliwi. Gdy Lucas powraca, Kylie jest zmuszona do dokonania wyboru, a to łamie jej serce.
Gdy znienacka pojawia się zagrożenie, Kylie za wszelką cenę chce ochronić to, co jest jej drogie. Jednocześnie zbliża się ku swojemu przeznaczeniu.


Recenzja:

„Tak, to był inny świat. Mroczny i czasem niebezpieczny, ale teraz to był jej świat”.


C.C. Hunter to kryjąca się pod pseudonimem amerykanka Christie'n Craig. Jest autorką kilku serii, niestety u nas w Polsce na razie jest wydawana tylko jedna z nich - „Wodospady Cienia”. Niedawno na półki trafił drugi tom tego cyklu - „Przebudzona o świcie”.

Kylie czuje się w Wodospadach Cienia jak w domu, dlatego też przed nią trudna rozmowa z mamą - by zapisać się tutaj do szkoły. A nie lada wyczyn przekonać mamę, która chce mieć córkę jak najbliżej siebie... Ale to akurat najmniejszy z problemów nastolatki. Kwestią główną jest sprawa z przynależnością do rasy. Dziewczyna nadal nie wie, kim może być. Nagle zaczynają się dziać dziwne rzeczy z jej organizmem... Wykazuje pewne cechy i pragnienia... czy w końcu dowie się, kim tak naprawdę jest? Do tego dochodzi kłopot z duchem, który nie daje jej spokoju...No i jeszcze sprawa rozterek uczuciowych. Umysł pragnie czego innego, serce zaś podąża za czymś drugim... Kto w końcu zawładnie obiema częściami? Kogo wybierze?


„Czym jesteś, nie ma znaczenia. Bo to, czym jesteś, nie zmieni tego, kim jesteś.”

Niedawno, bo na początku roku miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom tej serii. Jeśli ktoś pamięta, to dobrze i miło mi się ją czytało. Dlatego też z niecierpliwością i ciekawością czekałam na kolejny tom przygód Kylie. I co w końcu wniknęło z mego zainteresowania?

Akcja rozpoczyna się obrzędem prowadzonym przez wampiry z obozu w Wodospadach Cienia na którym każdy wypija po łyku krwi z pucharu. No i właśnie już tu rozpoczyna się ciekawy bieg wydarzeń i otwiera się pierwszy wątek. Jak i drugi mu towarzyszący - nowy duch. Ogólnie w całej książce tylko te dwa budziły me zainteresowanie: o co chodzi duchowi i kim jest 
Kylie. Reszta jakoś... poszła na dalsze, odległe plany.

Styl autorki pozostał taki sam, ale jest bardziej odczuwalny. Jak w pierwszej części jakoś mocno nie przeszkadzał mi brak porządnych opisów i zdarzeń - to tutaj jednak to rzuciło mi się w oczy.  Ogólnie zdania krótkie. Prawie nie rozwinięte. (to tak dla przykładu jak wygląda budowa tych zdań...) Ciut jednak sformułowania za proste, jakby to miały czytać dziesięciolatki. Ale przynajmniej bardzo szybko się czyta, a to już jakiś plus.


„- Jak to jest, że lody tak pasują do złamanego serca? 
- To dlatego, że jeśli zjesz wystarczająco dużo, to serce ci zamarza i trochę mniej boli.”

Jednak to co najbardziej mnie irytowało w książce to powszechnie znany trójkąt między główną bohaterką a jej dwoma adoratorami... Jeden wyjeżdża to ta myśli że ten drugi jest tym jedynym, ale jak drugi wraca to znowu jest problem, którego wybrać... No ludzie ile można czytać o tym samym? Ja wiem, że serce nie sługa, ale no litości. Za dużo już tego...

Za to uwielbiam tą książkę za humor! Naprawdę można się pośmiać z relacji na "linii" Holiday i Burnett oraz sprzeczek dwóch współlokatorek Kylie - Mirandy i Delli. Pierwsza para po prostu rozbraja, tym, że się tak odpycha i przeczy uczuciom do siebie. Wygląda to komicznie! Natomiast dwie kolejne postacie bawią swymi kłótniami o błahe sprawy i częstym grożeniem sobie wzajemnie.



„I wtedy zrozumiała, że miłości nic nie ogranicza, nawet śmierć. Miłość nie ma temperatury.”

W ogólnym rozrachunku książka nie jest jakoś wybitnie zła, czy kiepska, ale jednak wydaje mi się, że jedynka była ciut od niej lepsza. Bo choć było tutaj dużo więcej akcji, mnie osobiście ocenę o niej obniżyło to ciągłe zastanawianie się czy Derek czy Lucas (ba! Nawet ich dwóch to drażniło... xD) 

Zdecydowanie na plus (i to duży), zasługuje pociągniecie przez autorkę tych dwóch wątków, o których wspominałam na samym początku. Tutaj mogłam kilkakrotnie się zdziwić i zostać zaszokowana, bo napięcie było duże a przewidywania poszły na marne. Zakład, że i wam nie uda się odgadnąć kim jest Kylie? I to przez te dwa wątki czyta się tę powieść bardzo prędko - bo ciekawi nas jak to się dalej potoczy.

Książeczka bardzo miła na lato - szybka lektura, która na kilka godzin umili wam czas. Nie jest ona jednak z gatunku ambitnych, więc nie należy po niej dużo oczekiwać. Tylko pamiętajcie o lekkim dystansie, by nie być rozczarowanym. Oczywiście zachęcam do przeczytania osoby, które już raz spotkały się w Wodospadach Cienia i im się podobało. Sam pomysł jest dobry, tylko lepsze rozwiniecie i mniej romansu. Sama czekam na kolejny tom i błagam tylko, byle mniej dylematu życiowego jakim jest wybór między dwoma facetami - a będzie dobrze!


Wyzwania: Czytam FantastykęParanormal RomanceBook loversKiedy kobieta przejmuje dowodzenie

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


Urodzona o północy | Przebudzona o świcie | Zabrana o zmierzchu | Szepty o wschodzie księżyca | Chosen at Nightfall

16 komentarzy:

  1. Jeszcze nie zapoznałam się z wcześniejszym tomem, ale ogólnie chyba pozytywnie seria jest odbierana przez czytelników, bazując na opiniach w Internecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako lekka powieść - tak, dobrze jest odbierana :)

      Usuń
  2. Dobrze wspominam tą książkę i sama czekam na kolejny tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tomu pierwszego, więc od niego powinnam zacząc przygodę z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dwa tomy i jestm zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam poprzedniego tomu, może warto nadrobić! :) Pozdrawiam :)

    http://czytanie-to-sztuka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło ją będę wspominać i do niej wracać. Ja ją pokochałam <3
    Pozdrawiam ciepło :):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jedynkę polubiłam, dwójkę trochę mniej, ale jeszcze trzy tomy przed nami :)

      Usuń
  7. Ja ledwo przebrnęłam pierwszy tom i po niezbyt pochlebnych opiniach na temat 2 części, zastanawiam się czy kontynuować. Ale nie chce zostawiać serii niedokończonej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nawet z ciekawości zawsze czytam kolejne tomy... :)
      Może Ci się spodoba w dalszych częściach.

      Usuń
  8. Jestem strasznie ciekawa tej serii i myślę, że w te wakacje uda mi się ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzję czytałam nieco pobieżnie, natomiast z całą pewnością, mam w planach obydwa tomy tej serii :) Nawet jedynka jest w bibliotece, więc czekam aż młodzież ją odda, żebym mogła skosztować przynajmniej odrobinki tego, nad czym wszyscy się tak rozczulają i co wszyscy zachwalają ;) Przyznam szczerze, że twoja recenzja jest dla mnie trochę jak zimny prysznic bo po tych wszystkich pozytywach spodziewałam się czegoś lepszego, także dobrze, że tu do ciebie trafiłam :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej wiedzieć i tak bardzo się nie napalać, jak to mówią ;p
      Służę pomocą :)

      Usuń
  10. Nie czytałam pierwszej części i choć spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami, to i tak sięgnę kiedyś po książki. Okładka ogromnie mi się podoba! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie się podobała. Taka ciepła, lekka i przyjemna w odbiorze:) Nawet nie jest aż tak schematyczna, a w przypadku PR to duży plus;)

    OdpowiedzUsuń