"Goniąc cienie" Marta Bilewicz



Goniąc cienie


Autor: Marta Bilewicz 
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza 
Data wydania: kwiecień 2014
Gatunek: thriller, sensacja, romans







Opis:

Lucas Scarlett prowadzi agencję detektywistyczną w Chicago. W trakcie śledztwa, w jednej z akcji, poznaje tajemniczą Chelsea, która udziela schronienia jemu i jego rannemu przyjacielowi. Na pierwszy rzut oka dziewczyna wydaje się być zwyczajna i niegroźna. Jednak w miarę odkrywania tajemnic wokół niej, Lucas nie jest już niczego pewny. Kiedy nagle zagląda w lufę pistoletu dzierżonego w jej dłoni, jest już pewien, że Chelsea nie jest zwyczajną dziewczyną. Czy to ona postrzeliła jego przyjaciela? Kto telefonuje do niej po nocach? Akcja książki w zaskakujący sposób przenosi się z Chicago i małego miasteczka Crystal City, aż do Meksyku. Brawurowa ucieczka plażą na wybrzeże oraz motorówką przed uzbrojonymi zabójcami, rzuca naszych bohaterów na jakąś – bliżej nieokreśloną – wyspę. Kim tak naprawdę jest Chelsea? Jaka jest jej rola we wszystkim, co właśnie spotkało Luke’a? Czy uda im się rozwiązać wszystkie tajemnice? Czy będzie stać ich oboje na szczerość? Na te i inne pytania odpowie dynamiczna akcja powieści “Goniąc cienie”.


Recenzja:


„Świat jest pełen zbiegów okoliczności.

Marta Bilewicz mieszka wraz z rodziną w Gdańsku. Już od dziecka interesowała się pisarstwem. W 2000 roku wydała swoją debiutancką powieść „Tajemnica skarabeusza”. W 2012 roku ukazała się jej kolejna książka - „Zdążyć przed świtem”. „Goniąc cienie” to już jej trzecie dzieło, ale jak sama zaznacza - nie ostatnie, bowiem dwie kolejne książki już są gotowe do wydania a kolejna powieść już się pisze.

Lucky wraz z przyjaciółmi - Tomem i Laurą - kieruje agencją detektywistyczną Falcon”. Prowadzą oni sprawę niejakiego Greena, którego poszukują już kilka dobrych miesięcy. W końcu dostają cynk, gdzie mogą go znaleźć i ruszają w jego ślad. Akcja niestety okazuje się fiaskiem - nie dość, że nie znajdują ściganego, to jeszcze zdarza się straszna katastrofa. Ni stąd ni zowąd pojawia się przepiękna Chelsea, która ratuje z opresji dwójkę przyjaciół i udziela im pomocy... Zbieg okoliczności splata losy przystojnego kobieciarza Lucky'ego oraz tajemniczej i gotowej na wszystko Chelsea'y. Jednak oboje mają swoje przeżycia i niedokończone porachunki, które pojawiają się jak mgła... Czy zdołają się odnaleźć i zwalczyć przeszłość?

Widzisz, przeszłość lubi wracać w najmniej spodziewanych chwilach.

Zapewne wiecie, że nie często sięgam po takie gatunki, jak właśnie kryminał bądź thriller, ale
Fotografia wykonana przeze mnie.
od czasu do czasu trzeba odsapnąć i przeczytać coś innego. Opis bardzo mnie zaciekawił, a o autorce słyszałam dużo dobrego. Czy mnie, czytelnika wielbiącego fantastykę ta powieść się spodobała?


Fabuła, jak już mogliście wyczytać wyżej, toczy się wokół głównej pary bohaterów - Luka i Chelsea, którzy to toczą bój ze swymi demonami przeszłości. Ale jak to z akcją bywa - lubi zaskakiwać i robić psikusy, z czym i w tej pozycji do czynienia mamy. Niestety więcej nie zdradzę - zajrzyjcie do książki i sami poczytajcie. Ogólnie jednak dodam, że powieść utrzymana jest na bardzo dobrym poziomie i trzyma w napięciu do końca.

Autorka ma ciekawy i lekki styl pisania, w którym widać już doświadczenie. Dzięki temu, książkę czyta się bardzo szybciutko i nie ma się problemu ze zrozumieniem jej treści. Fantastyczne przebiegi akcji i bogate opisy, jeszcze bardziej zachęcają do jej przeczytania. Humor, dramat, kryminał - a wszystko to "smacznie" połączone ze sobą w jedną całość.


„Gdyby ktoś mi powiedział, że księżyc to tylko błyszcząca, srebrzysta kula, nie uwierzyłabym. Dla mnie nawet on jest szpiegiem. Śledzi mnie przez cały wieczór i całą noc, nie spuszcza ze mnie oka.

Kreacje głównych bohaterów - to coś, co przykuło moją uwagę od pierwszych kart pozycji, gdy poznajemy Lucky'ego - szczęściarza, który wykorzystuje swoją piękną twarz i urok do podrywania kobiet na jedną noc, i nie chce związywać się na stałe. Tajemniczy i niedostępny dla innych, dla przyjaciół mógłby zrobić wszystko. Tej postaci nie da się nie lubić! I jeszcze ten jego humor i prowokacje słowne... Wielki plus dla autorki!
Oczywiście roli kobiecej też niczego nie brakuje - zimna, niedostępna, czarująca i odważna "kocica", która pragnie zemsty.


W książce zaintrygował mnie wątek na temat zaginionej kopii "Wenus z Urbino"znanego malarza Tycjana. Ten element jest zgrabnie włączony w  całość, przez co czytelnik nie spodziewa się, że może grać ważną rolę w całej akcji - a jednak. I tutaj można znów zobaczyć kunszt pisarki - bo mieć pomysł oraz doprowadzić go do końca nie jest łatwo.


„Wiecie co jest niezwykłe? Dwóch facetów może się pobić, stłuc, poturbować i to o kobietę, a potem nadal są przyjaciółmi. Kobiety tak nie potrafią. Od razu chwyciłyby się za kudły, wyszarpały, podarły ciuchy i do końca życia byłyby wrogami.

Zakończenie historii jest zupełnie nieprzewidziane i z pewnością zaskoczy nie jednego czytelnika. Z drugiej jednak strony bardzo cieszę się, że właśnie tak to się skończyło, bo choć miałam zupełnie inne wyobrażenia przed ostatnim rozdziałem - ta wersja okazała się trafem w dziesiątkę.

Tak szczerze to nie uznałabym tej książki de facto za kryminał, przynajmniej nie w całości. Występują tu elementy detektywistyczne, akcje, śledztwa... ale mamy tu też do czynienia z wątkami miłosnymi, przyjaźnią i humorem.


Mnie lektura się podobała i z chęcią w przyszłości przeczytam i inne powieści z pod pióra tej autorki. Opowieść o Lucky'm oczarowała mnie i wywołała uśmiech na mojej twarzy.
Polecam szczególnie panią, bo jakoś tak mi się wydaje, że dzieło powinno być kierowane bardziej do kobiet, ale są gusta i guściki....


A Ty? Masz jakieś cienie przeszłości, które próbujesz dogonić? Uważaj - one pierwsze mogą Cie złapać!

Wyzwanie: Book lovers


Za książkę dziękuję autorce oraz akcji
Polacy nie gęsi i swój autorów mają

20 komentarzy:

  1. Czytałam kilka recenzji tej książki i za każdym razem mam co raz większą chęć po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety do książki mnie nie ciągnie, bynajmniej na ten moment, ale kiedyś kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytam polskich autorek, wiem, duzo tracę, ale nieodłącznie kojarzą mi się z ksiażkami o perypetiach nastolatek (co innego autorzy :3), ale czytając recenzję takich książek myślę, że muszę w końcu to zmienić i przeczytać, bo odkąd weszłam do blogosfery widziałam już kilka ciekawych pozycji idealnie wpisujących się w mój gust, tak ja ta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś (przed blogowaniem) też nie tykałam polskich książek, ale jak można zauważyć teraz czytam ich bardzo dużo, bo jeśli się dobrze trafi - książka jest na miarę tej zza granicy :)

      Usuń
  4. Zainteresowałaś mnie okropnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę!
    Obserwuje :)
    www.malinowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję, że książkę widzę pierwszy raz na oczy, zapowiada się całkiem ciekawa, bym się pokusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby nie Twoja recenzja to pewnie taka świetna książka przeleciałabym mi koło nosa. Muszę sie przyznać, że mało czytam powieści polskich autorów, głównie jest to spowodowane tym, że zazwyczaj są oni mało promowani i ciężko jest ich odnaleźć wśród księgarnianych półek. Najwyższy czas to zmienić. Obserwuje i pozdrawiam :) zapraszam również do mnie na http://anonimowaksiazkoholiczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja także nie często sięgam po kryminały, ale ta książka naprawdę mnie zaciekawiła. No i do tego okładka jest przepiękna *.* Szykuje się całkiem ciekawa lektura ;)

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak okładka świetna! I ma pewne powiązanie z treścią... ale trzeba dobrze na nią popatrzeć :)

      Usuń
  9. Cienie przeszłości mnie nie gonią....

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka jedna z lepszych ostatnio, jestem pełna podziwu dla autorki, jednak z niewiadomych przyczyn niemal nic z niej nie pamietam... Muszę nieźle wysilić mózgownicę, żeby sobie przypomnieć choćby jedną sytuację... Nigdy jeszcze mi się nic takiego nie przydarzyło, więc jestem zaskoczona :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm... to dziwne, bo ja pamiętam cała historię i Lucky'ego! <3

      Usuń
  11. Niestety znów daje o sobie znać moja ignorancja w stosunku do rodzimych pisarzy. Ale przyznam szczerze, we wakacje chcę dać im szansę :) Być może również zastanowię się nad panią Martą, ponieważ - nie powiem, twoja recenzja bardzo mnie przekonała do "Goniąc cienie". Przede wszystkim - uwielbiam wątek miłosny pomiędzy kobieciarzem, a niedostępną kobietą, którzy to w końcu się do siebie przekonują. Co prawda w młodzieżówkach te elementy już mnie zaczęły denerwować, ale w powieściach dla starszych - jak najbardziej mi się podobają. :) Raczej rzadko sięgam po kryminały, ale... myślę, że tu mogłabym zrobić wyjątek. I jeszcze ta okładka!
    Będę mieć oczy szeroko otwarte ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć i gorąco polecam, jeśli uwielbiasz taki wątek. A co do kryminału - ja pierwszy raz po niego sięgnęłam i mi się podobał, a jak pisałam nie jest to taki de facto kryminał :)

      Usuń
  12. Recenzja, jak zwykle bardzo dobra!
    Jednak sama książka, to raczej nie moje klimaty, dlatego mała szansa, że po nią sięgnę...
    Bardzo serdecznie zapraszam do siebie w wolnym czasie :)
    Pozdrawiam,
    Iadala
    http://czytanie-pisarstwo-pasja-love-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń