"Tajemny ogień" C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld



Tajemny ogień



Autorzy: C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld 

Tytuł oryginału: The Secred Fire
Seria: Tajemny ogień tom 1
Wydawnictwo: Otwarte 
Data wydania: 19 października 2015
Gatunek: literatura młodzieżowa





Opis:


Taylor Montclair (Anglia) 
Pewnego dnia wybuch złości Taylor powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje położenie, a silne emocje zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień. 
Sacha Winters (Francja) 
Setki lat temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma umrzeć. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc. 
Czy Taylor i Sacha zdążą się odnaleźć, nim on zginie, a świat pochłonie ogień? 


Recenzja:

Chodziło o rozniecenie "tajemniczego ognia", największej tajemnicy. Ognia, który nie płonął, lecz przemieniał.”

C.J. Daugherty to autorka cieszącej się wielką popularnością serii o „Nocnej Szkole”, i dzięki której pisarka zyskała rzesze fanów. Carina Rozenfeld za granicą na swoim koncie ma kilkanaście powieści, lecz w Polsce debiutuje po raz pierwszy w duecie z Daugherty.

Taylor to siedemnastoletnia, bardzo inteligentna dziewczyna mieszkająca w Anglii, której marzeniem jest dostać się na Oxford. Nie jest jednak zwyczajna – potrafi zmieniać położenie przedmiotów, czy też zakłócać przepływ elektryczności. Sacha to buntownik z Francji, który ma gdzieś szkolę i naukę. Życie też przestaje się dla niego liczyć, bo po co ma się nim przejmować, jak wie, że za 8 tygodni umrze? Dokładnie w swoje 18-naste urodziny klątwa, która ciąży na jego rodzinie od pokoleń, go dopadnie. Choć tych dwoje dzieli kilkaset kilometrów – ich los jest połączony. Razem mogą uratować chłopaka przed śmiercią oraz nauczyć się wiele o swoich zdolnościach, może i nawet poznać sekret tajemniczego ognia... Ale czy pradawna alchemia im na to pozwoli?

„– Masz to we krwi. – Taylor chwyciła za parapet tak mocno, że zabolały ją dłonie. 
– Co mam we krwi? 
– Moc – odparł zwięźle. Jarzeniówki znowu zamigotały i zgasły z hukiem.”

Kiedy tylko dowiedziałam się o premierze nowej powieści C.J. Daugherty, nie mogłam się jej doczekać! Polubiłam cykl „Wybrani” i nie chciałam kończyć przygody z tą autorką. Byłam jednak mocno zdystansowana do tej książki, gdyż o drugiej autorce z duetu w ogóle nie słyszałam. Aż dziwiło mnie, że C. J. zdecydowała się na pisanie w parze, ale uwielbiam eksperymenty.

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że choć znamy już dziesiątki książek o demonach i
nastolatkach z super mocami... to takiej historii jeszcze nie znamy. Autorki stworzyły nietuzinkową fabułę, bo wymieszały alchemię, demony, apokalipsę, klątwę i paranormalne zdolności w jedną spójną całość. Co więcej, wprowadziły tyle tajemnic i sekretów, że książka nie jest przewidywalna i w sumie nawet Sherlock Holmes miałby problem, żeby odkryć te wszystkie zagadki. Wielki plus! Bo rzadko kiedy zdarza się taka niebanalność.

Styl pisania C.J. Daugherty jest mi znany, bo jak wspominałam, miałam już sposobność czytać inne dzieła tej pisarki. Natomiast język Cariny Rozenfeld był mi obcy... Ale choć znałam styl C.J., do tej pory nie mogę odróżnić, która z autorek mogłaby napisać poszczególne fragmenty książki. Albo tak świetnie się zgrały... albo po prostu piszą w podobnym klimacie. Język książki jest prosty, dlatego też, pochłania się ją z wielką łatwością i szybkością. Choć pisarki wprowadziły wiele alchemicznych i naukowych odniesień – wszystko zostało dobrze wytłumaczone.

Nie mamy czasu do stracenia. Wkrótce rozpoczniesz nowe życie. Będziesz walczyła ze złem i ratowała świat. Nie zapomnij zabrać szczoteczki do zębów.

Główna para bohaterów jest dobrze „skrojona” – po jednej stronie mamy inteligentną i patrzącą w przyszłość Taylor, która pragnie pójść w losy dziadka, jest zdeterminowana oraz pomocna. Po przeciwnej stronie jest Sacha – chłopak, który stracił nadzieje ale nie chce umierać, buntownik, który żyje na krawędzi. Te dwa zupełnie różne charaktery, to zdecydowanie mocna strona powieści. Dzięki nim – a raczej ich relacjach – czytelnik może się wzruszyć, pośmiać, wkurzyć oraz bać. Taka mieszanka, choć czasem niebezpieczna, bo odrobina przesady, może sprawdzić, że wszystko będzie sztuczne – tutaj okazała się sukcesem.
Z postaci drugoplanowych moje serducho urzekła Louisa! Dziewczyna ma niezłego pazura i jest niesamowicie zadziorna. Ubawiła mnie miejscami do łez.

Alchemia to motyw dość rzadko poruszany przez pisarzy – niewiele jest książek fantastycznych, czy młodzieżowych z tym wątkiem (no chyba, że jestem ślepa i ich nie dostrzegam). Dlaczego? Zapewne dlatego, że jest to bardzo trudny temat i szybko może spowodować wiele komplikacji. Trzeba poświęcić mu uwagę i odrobić dobrze lekcje, by móc umiejętnie wpleść go w fabułę. Autorki odsłoniły dopiero zalążek tej mitycznej nauki, dzięki czemu czytelnik stopniowo i z wyczuciem odkrywa tajemnice pradawnej chemii. Bardzo mi się to podobało!

Nie mam bladego pojęcia, jak ci się to udało. Podpaliłaś powietrze!

Duet C.J. Daugherty & Carina Rozenfeld wypadł lepiej niż oczekiwałam! Historia, którą stworzyły okazała się tak wciągająca, że pochłonęłam ją w zaledwie jeden dzień. To niesamowite, że amerykanka (mieszkająca aktualnie w Anglii) i francuska – przypadek, że bohaterowie również musieli pokonać tak wielki dystans, by się porozumieć? – mogą razem napisać, tak zapierającą dech opowieść. Wielkie gratulacje za poświęcenie i chęci, bo to na pewno nie było łatwe – zwłaszcza, że mieszkają tak daleko od siebie.
Miejmy nadzieję, że w kolejnych tomach autorki zaskoczą nas jeszcze bardziej oraz jeszcze głębiej wdrążą nas w świat alchemii. 

Ta malownicza a jednocześnie dynamiczna podróż po Anglii i Francji pokazała, że nawet połączenie alchemii, demonów, klątwy oraz biegu z czasem może zaowocować w coś intrygującego. Powieść warta polecenia – szczególnie fanom twórczości C.J. Daugherty. Z pewnością jednak miłośnicy fantastyki i alchemii znajdą oczywiście coś dla siebie. Lubiący dynamiczną i niebanalną akcję, też powinni zapamiętać ten tytuł.

Kto chętny na walkę z przeznaczeniem, przygodę z alchemią, odkrywanie magii i poczucie dreszczyku na plecach?


Taka króciutka prezentacja książki:

I jeszcze kilka słów od Sachy:
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Papierowy Pies

Tajemny ogieńThe Secred City

6 komentarzy:

  1. Ja chętna, ale jakoś nie mogę dorwać tej książki. Zawsze jakiś inny tytuł wygrywa;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją i niby jest okej ale coś mi brakuje. Oczywiście nie potrafię się zdobyć by napisać recenzję xD

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawy wpis, pozdrawiam i wpadnij w moje strony owce

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam nie czytać tej książki, ale niedawno wypożyczyłam ją z biblioteki i mam nadzieję, że mi się spodoba :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i z niecierpliwością czekam na kolejny tom! :)

    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka może być naprawdę ciekawa. Postaram się sięgnąć tak szybko, jak tylko będę mogła.
    Pozdrawiam gorąco,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń