Czarne serce
Autor: Elisa Puricelli Guerra
Tytuł oryginału: Corazón Negro
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 11 października 2013
Gatunek: fantastyka, literatura młodzieżowa
Opis:
Sławna pisarka dla młodzieży, Cornelia Wyndham, zniknęła. Zostawiła nieukończony ostatni tom serii, której bohaterem jest idol tysięcy nastolatek, Narcissus Spark, mroczny piosenkarz rockowy. Jej bratanica Viola zaczyna śledztwo, kiedy to nagle i niespodziewanie pojawia się piękny siedemnastolatek...
Czy Viola odkryje, co łączy Cornelię z kamiennym aniołem?
Co oznaczają słowa wyryte na jego przedramieniu?
Co kryje się w sercu niedostępnego Narcissusa?
Czy myślałeś kiedyś, że spotkasz bohatera ze swoich snów?
Recenzja:
"Są pod każdym względem podobne do nas z wyglądu, chociaż nie zostało dowiedzione, czy naprawdę mają serce. Z pewnością nie są jednak ludźmi i w ich żyłach płynie krew czarna jak atrament. Są zatem nazywani "Czarnymi Sercami"."
Elisa Puricelli Guerra jest pisarką, której pierwsza powieść „Czarne serce” przywędrowała niedawno do Polski. Wiadomo już też, że wydawnictwo szykuje się do przetłumaczenia drugiej części historii pod tytułem ”Nieśmiertelny”.
Viola to nastoletnia dziewczynka, której niektóre zachowania są dość dziecinne. Jej trzy ciotki stale to wypominają. Ona jest jednak typem marzycielki i optymistki… Do czasu. Jedna z jej ciotek – Cornelia – niespodziewanie znika pod osłoną nocy. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widział. Do tego w swym biurze pozostawia nieukończoną powieść o Narcissusie Sparku. Viola postanawia na własną rękę szukać najniższej jej osoby, gdyż śledczy nie umieją nic ustalić. Pomocną dłoń wyciąga do niej sam Narcissuss, który z jakiegoś dziwnego powodu znalazł się w świecie ludzi. Pomoc oferuje także bibliotekarka ze szkoły Violi, która wie więcej o niektórych sprawach niż może się wydawać. Obojętnym nie pozostaje detektyw Monsieur Maxime. Jednak nie tylko oni poszukują Corneli… Istnieje jeszcze wiele tajemnic, które powoli odsłonią w swej przygodzie. Ale czy znajdą sławną pisarkę?
"Więc ostrzegam - nie przekraczaj progu!
Wołający cię zignoruj głos.
A przez taflę lustra nie czyń kroku:
Kto ulegnie, spotka go kamienia los."
Czytając opis książki, zaciekawiła się i postanowiłam ją przeczytać. Gdy już miałam powieść w ręku, zauroczyła mnie cała oprawa graficzna – od okładki aż po każdą stronicę ładnie przyozdobioną. Grafik spisał się na medal. Czy autorka również na niego zasłużyła?
Fabuła książki jest bardzo ciekawa – połączenie fantastyki z nutką przygody oraz śledztwa. Wszystko to dzieje się w Londynie. Do tego wplecione są losy bohatera, który jakimś dziwnym trafem wydostał się z książki. To może się wydawać ciekawe i takie też jest, ale… No właśnie, jest jedno „ale”. Po przeczytaniu tej książki odczułam dziwne déjà vu – to już gdzieś czytałam! Bowiem podobną fabułę posiada seria „Atramentowy świat” autorstwa Cornelii Funke. Tam również bohaterowie wychodzą z książki. Również tytuły części pierwszej są przybliżone: „Atramentowe Serce” i „Czarne serce”. Tak troszkę dużo tych zbieżności… Ale kto wie, może to niefortunny zbieg okoliczności?
Mimo iż fabuła jest wzorowana na powieści Pani Funke, akcja i wydarzenia zupełnie się różnią. ”Czarne serce” to jednak nie tylko fantastyka. Bardzo mnie zaciekawił wątek śledczy. Viola wraz ze swoimi przyjaciółmi szukała swej ciotki. Ciekawym wątek stanowi również los ludzi z „czarnym sercem i czarną krwią” – ciekawa historia, którą autorka barwnie wplątała w powieść.
"Na wewnętrznej części nadgarstka anioła znajdował się jakiś napis. Litery były zniszczone przez deszcz i upływ czasu.
- Czarne serce... - odczytała w końcu Viola."
Książka została napisana bardzo lekkim i prostym językiem. Przyznać jednak trzeba, że autorka z początku dość się rozpisała, co spowodowało (przynajmniej u mnie), że do połowy książki akcja była ciut wolna, a dopiero od środka lektury przyspieszyła. Pierwszą część trochę więc męczyłam, a potem bardzo szybko skończyłam. Może to był specjalny zabieg… Ale ja niestety nie bardzo takie lubię i gdyby nie moja ciekawość, możliwe że książka wylądowały na półce.
Główna bohaterka – Viola – była zestawiona na zasadzie kontrastu. Z jednej strony dziecinna, wyśmiewana przez swą klasę, zaś z drugiej uparta, dążąca do znalezienia swej cioci oraz bardzo ciekawska. Dzięki tym cechą czasem irytowała, innym rozśmieszała, ale też niejednokrotnie czytelnik mógł podziwiać jej odwagę.
Z kolei wielką zagadką jest Narcissus – ma on pewnie umiejętności, które pomagają w znalezieniu Corneli. Bywa jednak, że ma swoje humorki i złośliwości na jego autorkę, gdy jakaś cecha jego charakteru mu nie pasowała. I choć Viola zna go bardzo dobrze z książek swej ciotki, jest on dla niej – jak i dla nas – osobą tajemniczą, jak i mroczną.
"Bohaterowie czasami mają silniejszą wolę od autorów. Jeśli nie jest się bardzo uważnym, zaczynają robić to, co chcą. Trzeba umieć im pokazać, kto tu rządzi."
Z tą książką można mile spędzić czas i samemu spróbować rozwiązać zagadkę zaginięcia sławnej pisarki. Mnie się to nie udało… Zwłaszcza, że przy ostatnich kilku stronach autorka nas zaskakuje, a przy końcu wbija w fotel… Następnie każe czekać na kolejny tom, który jeszcze nie wiadomo, kiedy pojawi się na polskich półkach (za granicą już jest).
Ja sama mam mieszane odczucia co do książki, bo jednak ten mankament podobieństwa trochę namącił mi w odbiorze. Niemniej jednak powieść ciekawie się zapowiada i z pewnością sięgnę po jej kontynuację. Mam nadzieję, że w drugiej części autorka pokaże więcej siebie i przekonam się w pełni do lektury.
Książkę polecam szczególnie młodzieży, gdyż do niej jest głównie skierowana. Choć i ci starsi mogą z pewnością przenieść się do świata Pani Elisy Puricelli Guerra. Jednak ci, co czytali serię „Atramentowy świat” bądź przynajmniej część pierwszą – niech zachowają dystans. Za to ci, co nie mieli styczności z twórczością Pani Funke, mogą spokojnie sięgnąć i o nic się nie martwić. Książka ciekawa, ale w moich oczach nieco straciła na wartości przez te „zbiegi okoliczności”.
Książka wydaje się ciekawa, choć jest przecież normalną młodzieżówką jakich wiele.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy domagam się w książkach czegoś więcej niż zwykłej zabawy, tak więc na tę chwilę sobie odpuszczę :)
Czytałam, co więcej! Ostatnio również zrecenzowałam na blogu i.. cóż. Zgadzam się z opinią. Nie całkiem, ale mamy podobne odczucia. :) Mam jednak nadzieję, że druga część jeszcze bardziej pozytywnie nas zaskoczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Chyba chcę, chyba bardzo. Bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńChociaż recenzja jest pozytywna, to w ogóle mnie nie przekonała tematyka. Do tego irytujący bohaterowie to coś, co odstrasza mnie na starcie ;)
OdpowiedzUsuńZerknęłam na kolumnę obok i nie mogę doczekać się kolejnej recenzji!
Pozdrawiam ciepło,
J.
Przyznam, że wcześniej nie zwracałam uwagi na tę powieść. Jednak po Twojej recenzji widzę, że mimo podobieństw do innej serii, to i tak warto po nią sięgnąć dla zwykłego odprężenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowałaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie swoją recenzją, tym bardziej, że nie słyszałam wcześniej o tej ksiażce.
OdpowiedzUsuńNa samym początku też miałam skojarzenie z "Atramentowym sercem". Dobrze jednak, że książki różnią się od siebie :) Książka fantasy połączona z wątkiem kryminalnym? Zdecydowanie warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie bardzo by wziąć w łapki i przeczytać ją :) Wspaniała recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Sama nie sięgnę, ale polecę siostrze, skoro młodzieży może się spodobać. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńPowieść jakoś niezbyt mnie zainteresowała, ale ta okładka... piękna! :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię książki pisane prostym językiem, ale może w tym przypadku tak bardzo by mi to nie przeszkadzało ;) // Interesująca okładka.
OdpowiedzUsuń