Akademia Dobra i Zła
Autor: Soman Chainani
Tytuł oryginału: Schood for Good and Evil
Seria: Akademia Dobra i Zła tom 1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 18 marzec 2015
Gatunek: fantastyka
Opis:
Najlepsze przyjaciółki Sofia i Agata rozpoczynają naukę w baśniowej Akademii Dobra i Zła, gdzie zwyczajni chłopcy i dziewczęta uczą się, jak być bohaterami... albo złoczyńcami.
Różowa sukienka, szklane pantofelki i dobre uczynki dają Sofi pewność, że zostanie prymuską w Akademii Dobra i ukończy ją jako księżniczka z bajki.
Tymczasem Agata, w czarnych workowatych sukienkach, ze złośliwym kotem, nieznoszącą niemal całego świata, wydaje się idealną kandydatką do Akademii Zła.
Kiedy jednak dziewczyny zostają porwane do Bezkresnej Puszczy, okazuje się, że ich przeznaczenie zostało zamienione: Sofia trafia do Akademii Zła, by uczyć się pielęgnacji brzydoty, rzucania klątw i szkolenia sługusów; Agata ląduje w Akademii Dobra, wśród przystojnych książąt i ślicznych dziewcząt, by brać udział w lekcjach etykiety dla księżniczek i poznawać język zwierząt.
A jeśli ta pomyłka to tylko pierwszy krok, zmierzający do pokazania, jakie naprawdę są Sofia i Agata?
Recenzja:
„W prastarej puszczy trwa
Akademia Dobra i Zła.
Bliźniacze wieże jak dwie głowy,
Jedna dla szlachetnych,
Druga dla podłych.
Ucieczka z niej niemożliwa.
Jedyna droga wyjścia
W baśni się ukrywa.”
Akademia Dobra i Zła.
Bliźniacze wieże jak dwie głowy,
Jedna dla szlachetnych,
Druga dla podłych.
Ucieczka z niej niemożliwa.
Jedyna droga wyjścia
W baśni się ukrywa.”
Soman Chainani to amerykański pisarz, który popularność w kręgach literackich zyskał dzięki serii „Akademia Dobra i Zła”. Absolwent Uniwersytetu Harvarda oraz kursów filmowych na Uniwersytecie Columbii. Zapalony tenisista, wykładowca w Nowym Jorku oraz znany scenarzysta, który zdobył dużą pulę nagród na arenie filmowej jak i pisarskiej. Kocha baśnie a snucie opowieści to dla niego chleb powszedni!
Dawno, dawno temu gdzieś w Bezkresnej Puszczy był sobie Gawalon... Jak głosiła legenda, co cztery lata do mieściny tej zaglądał pewien mężczyzna i porywał dwójkę dzieci. Nikt nie wiedział co się z nimi działo... aż w końcu ludzie poznali prawdę. Podobno dyrektor Akademii Dobra i Zła zabierał wybranych do swojej szkoły, by po jej skończeniu stworzyć o nich baśń... Ludzie zaczęli w to wierzyć i starali się powstrzymać porywacza...
To ten dzień, rozpoczyna się wybór do kolejnej baśni. Agata i Sofia to dwie przyjaciółki, które są swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Sofia jest złotowłosą, piękną i uczynną dziewczynką, Agata natomiast ponurą, samotną i ubierającą się na czarno. Los sprawia, że to właśnie one dwie zostają sprowadzone do legendarnej i istniejącej naprawdę Akademii... Ale coś jednak nie pasuje... Dlaczego blond włosa piękność trafia do Złych a czarny upiór do Dobrych? Czy zaszła pomyłka? Jak to naprawić?
Witaj w Akademii Dobra i Zła – miejscu, gdzie rozpoczyna się każda historia!
Kto nie pamięta czasów dzieciństwa, kiedy to rodzice czytali nam historie o „Kopciuszku”, „Śpiącej Królewnie”, „Jasiu i Małgosi” czy „Czerwonym Kapturku”? Tych momentów, w których przenosiliśmy się w magiczny świat i wierzyliśmy że dobro zawsze zwycięża? Ja będąc dzieckiem uwielbiałam tonąć w tych opowieściach... i chyba mi coś z tego w duszy zostało. Kto nie lubi czasem pobyć trochę dzieckiem...
W dzisiejszych czasach uprasowała się jakaś taka moda wracania do kultowych baśni oraz bajek i ukazywania ich w zupełnie innym świetle. Przykładem mogą być niedawno goszczący w kinach „Kopciuszek” czy „Czarownica”. Powstaje wiele dzieł, które unowocześniają bajki: „Chłopcy”, „Saga Księżycowa”...
Kiedy więc usłyszałam, że i dzieło Chainaniego oparte będzie na baśni, byłam niesamowicie ciekawa na jakiej oraz czy autor podoła wyzwaniu i nie przerysuje opowieści zbyt bardzo. W końcu sięgając po klasyki można sobie stworzyć ołtarzyk, albo wykopać dołek na trumnę. Jakież było moje zaskoczenie... gdy okazało się, że de facto powieść nie "przerabia" żadnej bajki?
Autor w swój unikalny sposób stworzył w swej książce narodziny baśni – miał na tyle ogromną wyobraźnię, by wykreować historię powstania każdej opowieści. I ich autorem zdecydowanie nie są Bracia Grimm... a tajemniczy Baśniarz! Po okładce i godle Akademii można się spodziewać przeróbki „Brzydkiego Kaczątka” i w małym stopniu znajdzie się kilka punktów wspólnych z tą bajką. Jednak całokształt to zupełnie coś nowego, ale zdecydowanie baśniowego!
By doczekać się punktu kulminacyjnego w tej historii, musimy troszkę poczekać. Autor
tworzy napięcie i stopniowo, małymi kroczkami wprowadza nas w swój świat – dlatego też akcja na samym początku może niecierpliwych i szukających wartkiej fabuły, troszkę odstraszyć.
Styl Chainaniego może jednak wszystko wynagrodzić barwnymi opisami Akademii. Autor tak magicznie ukazuje nam szkołę, że miałam ochotę w te pędy się w niej znaleźć! Książka napisana jest prostym językiem z odrobinom elegancji i dbałością o detale oraz szczegóły.
Kreacja głównych bohaterek jest ciekawym pomysłem – są to bowiem dwa sprzeczne ze sobą charaktery. Każda z dziewczynek jest inna. Zdecydowanie moją ulubienicą jest Agata – dziewczyna, którą wszyscy osądzają po wyglądzie i sposobie bycia. Nikt nie dostrzega piękna ukrytego w środku... Jest takim promykiem nadziei w tej historii.
Sofia natomiast jest postacią, która irytuje czytelnika wszystkim. Jej osoba na nieszczęście przeważa w tej książce – więcej jest rozdziałów z jej perspektywy. Poznając ją, można zadać sobie pytanie: jak można być aż tak pustą egoistką? Jej samolubne zachowanie drażni, jej myśli i słowa na przemian irytują i bawią do łez (jej oburzenia, działania, itd). Czysty komizm!
Reszta postaci to również szeroka gamma charakterów i osobowości, które dodają humoru lub pikanterii całej historii.
Coś co jeszcze mnie irytowało to fakt, że jesteśmy w Akademii Dobra, gdzie honor, męstwo, sprawiedliwość itp. są najważniejsze... a uczniowie tymczasem są próżni i wpatrzeni w swój wygląd! Jak dla mnie coś tu nie gra... Skoro jest się dobrym równa się to byciu miłym... Przynajmniej mnie tak uczono.
Zdecydowanym atutem tej powieści jest cała oprawa graficzna – ta z zewnątrz, jak i wewnątrz książki. Sam herb Akademii jest naprawdę prześliczny. Niby to tylko łabędzie z napisem... ale robi wrażenie! No i książka bogata jest w dużą ilość obrazków! Każdy nowy rozdział ma jakiś piękny obrazek, który wiąże się z treścią fragmentu. Wszystkie te wstawki – plany lekcji, ogłoszenia, tabliczki... bardzo efektownie wygląda.
Lektura może i ma swoje wady, ale ta baśniowość i magia naprawdę wiele wynagradza. W dodatku zakończenie powieści... jest naprawdę zaskakujące! Przewidywałam zupełnie inny scenariusz – a tutaj taka niespodzianka. Zdecydowanie można powiedzieć, że Soman Chainani zrewolucjonizował baśnie! A jego rewolucja wcale nie okazała się gwoździem do jego trumny.
Książka to zupełnie oryginalny i świeży pomysł na baśnie, jednocześnie będąc ich początkiem. Autor zaserwował nam naprawdę bajeczną podróż pełną dobra i zła. Pokazał, że baśnie wcale nie muszą mieć oklepanego schematu. Stworzył coś na miarę XXI wieku!
Powieść polecam wszystkim fanom baśniowych i fantastycznych klimatów. Warto też podkreślić, że nie jest ona kierowana tylko do młodzieży – starsi również znajdą tu coś dla siebie! Przecież każdy z nas ma coś z dziecka ;)
Daj się ponieść baśni! Wejdź w jej świat i... przeżyj ją sam!
Witaj w Akademii Dobra i Zła – miejscu, gdzie rozpoczyna się każda historia!
Obrazek z książki |
„Wszystkie dzieci rodzą się z duszami, które są dobre lub złe. Niektóre dusze są czystsze od innych, ale wszystkie dusze są jednoznacznie dobre lub złe. Ci, którzy są Źli, nie mogą sprawić, że ich dusze staną się dobre, a ci, którzy są Dobrzy, nie mogą sprawić, że ich dusze będą złe.”
Kto nie pamięta czasów dzieciństwa, kiedy to rodzice czytali nam historie o „Kopciuszku”, „Śpiącej Królewnie”, „Jasiu i Małgosi” czy „Czerwonym Kapturku”? Tych momentów, w których przenosiliśmy się w magiczny świat i wierzyliśmy że dobro zawsze zwycięża? Ja będąc dzieckiem uwielbiałam tonąć w tych opowieściach... i chyba mi coś z tego w duszy zostało. Kto nie lubi czasem pobyć trochę dzieckiem...
W dzisiejszych czasach uprasowała się jakaś taka moda wracania do kultowych baśni oraz bajek i ukazywania ich w zupełnie innym świetle. Przykładem mogą być niedawno goszczący w kinach „Kopciuszek” czy „Czarownica”. Powstaje wiele dzieł, które unowocześniają bajki: „Chłopcy”, „Saga Księżycowa”...
Kiedy więc usłyszałam, że i dzieło Chainaniego oparte będzie na baśni, byłam niesamowicie ciekawa na jakiej oraz czy autor podoła wyzwaniu i nie przerysuje opowieści zbyt bardzo. W końcu sięgając po klasyki można sobie stworzyć ołtarzyk, albo wykopać dołek na trumnę. Jakież było moje zaskoczenie... gdy okazało się, że de facto powieść nie "przerabia" żadnej bajki?
Autor w swój unikalny sposób stworzył w swej książce narodziny baśni – miał na tyle ogromną wyobraźnię, by wykreować historię powstania każdej opowieści. I ich autorem zdecydowanie nie są Bracia Grimm... a tajemniczy Baśniarz! Po okładce i godle Akademii można się spodziewać przeróbki „Brzydkiego Kaczątka” i w małym stopniu znajdzie się kilka punktów wspólnych z tą bajką. Jednak całokształt to zupełnie coś nowego, ale zdecydowanie baśniowego!
„Tylko jeśli zniszczymy to, kim się nam wydaje, że jesteśmy, będziemy mogli docenić to, kim jesteśmy naprawdę.”
By doczekać się punktu kulminacyjnego w tej historii, musimy troszkę poczekać. Autor
Obrazek z książki |
Styl Chainaniego może jednak wszystko wynagrodzić barwnymi opisami Akademii. Autor tak magicznie ukazuje nam szkołę, że miałam ochotę w te pędy się w niej znaleźć! Książka napisana jest prostym językiem z odrobinom elegancji i dbałością o detale oraz szczegóły.
Kreacja głównych bohaterek jest ciekawym pomysłem – są to bowiem dwa sprzeczne ze sobą charaktery. Każda z dziewczynek jest inna. Zdecydowanie moją ulubienicą jest Agata – dziewczyna, którą wszyscy osądzają po wyglądzie i sposobie bycia. Nikt nie dostrzega piękna ukrytego w środku... Jest takim promykiem nadziei w tej historii.
Sofia natomiast jest postacią, która irytuje czytelnika wszystkim. Jej osoba na nieszczęście przeważa w tej książce – więcej jest rozdziałów z jej perspektywy. Poznając ją, można zadać sobie pytanie: jak można być aż tak pustą egoistką? Jej samolubne zachowanie drażni, jej myśli i słowa na przemian irytują i bawią do łez (jej oburzenia, działania, itd). Czysty komizm!
Reszta postaci to również szeroka gamma charakterów i osobowości, które dodają humoru lub pikanterii całej historii.
Coś co jeszcze mnie irytowało to fakt, że jesteśmy w Akademii Dobra, gdzie honor, męstwo, sprawiedliwość itp. są najważniejsze... a uczniowie tymczasem są próżni i wpatrzeni w swój wygląd! Jak dla mnie coś tu nie gra... Skoro jest się dobrym równa się to byciu miłym... Przynajmniej mnie tak uczono.
„– Nie jestem czarnym charakterem!
– To nie jest kwestia tego, czym jesteśmy. Liczy się to, co robimy.”
Zdecydowanym atutem tej powieści jest cała oprawa graficzna – ta z zewnątrz, jak i wewnątrz książki. Sam herb Akademii jest naprawdę prześliczny. Niby to tylko łabędzie z napisem... ale robi wrażenie! No i książka bogata jest w dużą ilość obrazków! Każdy nowy rozdział ma jakiś piękny obrazek, który wiąże się z treścią fragmentu. Wszystkie te wstawki – plany lekcji, ogłoszenia, tabliczki... bardzo efektownie wygląda.
Lektura może i ma swoje wady, ale ta baśniowość i magia naprawdę wiele wynagradza. W dodatku zakończenie powieści... jest naprawdę zaskakujące! Przewidywałam zupełnie inny scenariusz – a tutaj taka niespodzianka. Zdecydowanie można powiedzieć, że Soman Chainani zrewolucjonizował baśnie! A jego rewolucja wcale nie okazała się gwoździem do jego trumny.
Książka to zupełnie oryginalny i świeży pomysł na baśnie, jednocześnie będąc ich początkiem. Autor zaserwował nam naprawdę bajeczną podróż pełną dobra i zła. Pokazał, że baśnie wcale nie muszą mieć oklepanego schematu. Stworzył coś na miarę XXI wieku!
Powieść polecam wszystkim fanom baśniowych i fantastycznych klimatów. Warto też podkreślić, że nie jest ona kierowana tylko do młodzieży – starsi również znajdą tu coś dla siebie! Przecież każdy z nas ma coś z dziecka ;)
Daj się ponieść baśni! Wejdź w jej świat i... przeżyj ją sam!
Obrazek z książki |
Wyzwania: Czytam Opasłe Tomiska, Klucznik, Okładkowe Love, Czytam Fantastykę
Cudowny i klimatyczny trailer książki <3
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Akademia Dobra i Zła | A World Without Princes | The Last Ever After
Wierz mi bądź nie - ale dam się ponieść tej książce!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już niedługo!
I bardzo dobrze! :D
UsuńPiękny trailer, ale ja wciąż nie przekonalam się do tej książki. Ilustracje faktycznie ciekawe.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Trailer jest niesamowity... zresztą do drugiej części jest równie cudowny! Co do książki - może jak kiedyś będziesz miała okazję przeczytać, to się przekonasz? Kto wie ^^
UsuńKolejna taka recenzja. To utwierdza mnie w przekonaniu, ze muszę, po prostu muszę dorwać tę książeczkę i no cóż, na własnej skórze dowiedzieć się co takiego ma w sobie "Akademia dobra i zła".
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić na własnej skórze czy raczej umyśle :D
UsuńJa jak dziecko napaliłam się na tę książkę . Musze ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak samo i cieszę się że udało mi się ją przeczytać ^^
Usuń"Agata jest złotowłosą, piękną i uczynną dziewczynką, Agata natomiast ponurą, samotną i ubierającą się na czarno." - popraw błąd :*
OdpowiedzUsuńHihi. Wybacz musiałam. Zachęciłaś mnie do przeczytania! Uwielbiam baśnie no i faktycznie książka w środku wygląda genialnie, więc może ją nawet zakupię! :)
Zauważyłam właśnie xD Dzięki za czujność ;**
UsuńKsiążka jest naprawdę baśniowa a te obrazki tylko zachęcają do podróży :)
Mnie się książka podobała, ale nie zachwyciłam. Miałam chyba za duże wymagania i przeczytałam ją z pewnym niedosytem :)
OdpowiedzUsuńJuż ją posiadam i z niecierpliwością czekam na aż poznam historię tych dziewcząt! :D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale ta książka bardzo mnie intryguje! Chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńwie ktoś kiedy druga część ???
OdpowiedzUsuń